PolskaPatryk Jaki: Roman Polański jest wybitnym przedstawicielem kultury. Ale wszyscy jesteśmy równi wobec prawa

Patryk Jaki: Roman Polański jest wybitnym przedstawicielem kultury. Ale wszyscy jesteśmy równi wobec prawa

- Nie mam wątpliwości, że Roman Polański jest wybitnym przedstawicielem kultury. Ale musimy pamiętać, że wszyscy jesteśmy równi wobec prawa. Jeżeli chodzi o obszar przestępstw seksualnych, to Zbigniew Ziobro i jego środowisko są w tych sprawach bardzo konsekwentni - oznajmił w #dziejesienazywo wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

01.06.2016 | aktual.: 01.06.2016 12:14

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro skierował do Sądu Najwyższego kasację wyroku, uniemożliwiającego wydanie Stanom Zjednoczonym Romana Polańskiego.

- Przypominam, co się wydarzyło. 40 lat temu, ale jednak, 13-letnie dziecko zostało odurzone narkotykami, upite, mimo to się broniło i zostało zgwałcone przez Polańskiego, do czego on się przyznał. Uciekł przed wymiarem sprawiedliwości, nie dokończył tej rozprawy - mówił Jaki w #dziejesienazywo.

- Kiedy dzisiaj sędzia w Krakowie mówi, że Polański poniósł już konsekwencje, a było nimi spędzenie roku w swojej willi w Szwajcarii, to ja nie zgadzam się na taki wymiar sprawiedliwości, proszę wybaczyć - dodał.

Wiceminister nie zgodził się ze stwierdzeniem, że życie z piętnem tego wydarzenia jest dla Polańskiego proporcjonalną karą. - Chodzi o to, że zwykłego Kowalskiego by tak nie potraktowano. Każdy żyje z takim piętnem, a jest jakaś elementarna sprawiedliwość (...) Poza tym uważam, że każdy powinien się zmierzyć z wymiarem sprawiedliwości, a nie przed nim uciekać - wyjaśnił.

Gość #dziejesienazywo podkreślił, że obowiązuje nas umowa ekstradycyjna ze Stanami Zjednoczonymi, a to przestępstwo spełnia jej wymogi.

- Chcę zwrócić uwagę, że uzasadnienie sądu jest moim zdaniem absurdalne. Po pierwsze, że Polański poniósł karę - udowodniłem przed chwilą, że żadnej nie poniósł. Po drugie, że w Ameryce może go nie spotkać sprawiedliwość - to jest dziwaczne tłumaczenie, bo oznaczałoby to, że tam nie ma demokracji - mówił Jaki.

Ocenił, że reżyser powinien być potraktowany jak każdy obywatel i stanąć przed sądem. - Myślę, że może być wiele okoliczności łagodzących teraz, ale przed sądem powinien stanąć. To, że polski sędzia uznał, że w Ameryce nie ma sprawiedliwości, demokracji, to jest trochę groteska. Może KOD powinien się zająć tym? Jeżeli słyszę to od polskiego sędziego, to jak ja mam to interpretować? Brzmi to co najmniej kabaretowo - podsumował Jaki.

Kasacja Ziobry

W komunikacie opublikowanym na stronie internetowej Prokuratury Krajowej, czytamy, że w ocenie ministra sprawiedliwości Sąd Okręgowy w Krakowie, który odmówił wydania Romana Polańskiego, w rażący sposób naruszył umowę o ekstradycji zawartą pomiędzy Polską a USA.

Zdaniem Ziobry, sąd błędnie przyjął, że przeszkodą w wydaniu oskarżonego jest to, że zarzucane mu przestępstwa uległy przedawnieniu w Polsce. "Nie doszło bowiem do przedawnienia karalności tych czynów w USA. Dlatego też, zgodnie z umową ekstradycyjną, oskarżony powinien zostać przekazany Stanom Zjednoczonym" - głosi komunikat.

W ocenie Ziobry, Sąd Okręgowy w Krakowie w sposób jednostronny i wybiórczy ocenił zgromadzony materiał dowodowy, zaniechał przy tym wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy.

W komunikacie czytamy, że sąd błędnie przyjął, iż Polański poniósł konsekwencje ewentualnej kary, spędzając w 1977 roku 42 dni w więzieniu w USA, a także poprzez areszt tymczasowy i domowy w Szwajcarii, gdzie oskarżony został zatrzymany w 2009 roku w związku z wnioskiem ekstradycyjnym USA.

"Aresztowanie Romana Polańskiego w Szwajcarii było bowiem następstwem jego ucieczki za granicę przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości i unikania przez niego odpowiedzialności karnej, a nie karą za przestępstwa, o które jest oskarżony" - głosi komunikat.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (792)