"Patoposłowie" w sejmowym hotelu. Politycy o problemie: Burdy, przekleństwa, pijaństwo
Coraz głośniej mówi się o ekscesach polityków w Domu Poselskim. Grupa tzw. "patoposłów" ma się zachowywać głośno i wulgarnie, a sytuacja jest przez to, jak deklaruje minister rolnictwa Stefan Krajewski z PSL, nie do zniesienia. Dziennikarz Wirtualnej Polski Filip Kowalewski zapytał polityków w Sejmie, co naprawdę dzieje się w hotelu poselskim.
- Wyrabiają się rzeczy nierealne, burdy, przekleństwa, pijaństwo, rzeczy które są niegodne mandatu poselskiego... Konsekwencje powinny zostać wyciągnięte. Ten cały katalog rzeczy, które wymieniłem ma jedno nazwisko: Dariusz Matecki - stwierdził Łukasz Michnik z Nowej Lewicy. - To pewnie ci pijani z tych partii opozycyjnych, ale ja źle o nich mówił nie będę. Ja alkoholu nie spożywam, alkohol jest zły - tłumaczył Mariusz Gosek z Prawa i Sprawiedliwości. - To są jakieś bzdury, to jest bardzo spokojny człowiek. Nigdy nie widziałem, żeby komuś zaszkodził komukolwiek - potwierdzał o Dariuszu Mateckim kolega z partii Michał Wójcik. - Nie widziałem, nie spotkałem się, żeby ktokolwiek zakłócał ciszę nocną. U mnie na piętrze panuje Ciechocinek, kompletna cisza - zapewnił Adrian Witczak z Koalicji Obywatelskiej.
Incydenty w hotelu poselskim
O awanturach, pijaństwie lub nietypowych zdarzeniach w budynkach sejmowych głośno jest od kilku miesięcy. W maju w restauracji miał miejsce incydent z udziałem posłów Dariusza Mateckiego i Krzysztofa Ciecióry oraz aktora Jacka Kopczyńskiego. 6 sierpnia doszło do awantury między grupą senatorów Koalicji Obywatelskiej a grupą posłów PiS świętujących zaprzysiężenie prezydenta Nawrockiego. 6 października minister rolnictwa Stefan Krajewski z PSL powiedział Radiu Zet, że po sześciu latach opuszcza hotel sejmowy. Wszystko przez "patoposłów", którzy zakłócają spokój. Nie podał jednak nazwisk. Do sprawy odniósł się we wtorek marszałek Sejmu Szymon Hołownia, wyrażając "stanowcze nie" wobec "patoposłów", apelując o przedstawienie szczegółów, by podjąć interwencję.
Dziennikarz WP zapytał w Sejmie kto powinien ponieść konsekwencje za takie zachowanie? - Sami posłowie powinni wykazać się odpowiedzialnością i kulturą. Jeżeli ktoś chce zrobić "burdę" to zrobi ją wszędzie. Nie traktujmy posłów jak dzieci - skomentował Radosław Fogiel z Prawa i Sprawiedliwości. - Czas alkoholu w Sejmie dawno powinien się skończyć. W kancelarii Sejmu nie powinno być alkoholu - dodał Łukasz Michnik z Nowej Lewicy.
- Jestem sportowcem, dużo biegam, alkoholu nie mam ujętego przez dietetyka. Ja żadnego pijaństwa nie widziałem. Tu jest jedna taka jedna dominująca partia, która od lat podtrzymuje takie tradycje. Ja nic do tego nie mam, grzecznie idę spać, żyję sobie normalnie. To że ktoś sobie pośpiewa po pracy... Kiedy mają śpiewać? Robić od razu taką aferę o "patoposłach"? Nie ma z czego robić afery - bronił Mariusz Gosek z PiS.
- Z tego co wiem, śpiewanie piosenek nie jest jeszcze zakazane. Ja wiem, że Polska Donalda Tuska zmierza ku totalitaryzmowi... - rzucił Radosław Fogiel z PiS. Więcej wypowiedzi posłów w materiale wideo.