Paraliże po tsunami
Tsunami, które w pod koniec grudnia 2004 roku nawiedziło południowo-wschodnią Azję i spowodowało ponad 300 tysięcy ofiar śmiertelnych, mogło być przyczyną choroby prowadzącej do paraliżu - donosi w niedzielę Associated Press, powołując się na amerykański magazyn zajmujący się tematyką medyczną, "The New England Journal of Medicine".
26.06.2005 | aktual.: 26.06.2005 13:32
Według magazynu, wielu z tych, którzy przeżyli śmiercionośne fale, wspomina, iż najpierw powaliła ich potężna siła, a potem - próbując złapać oddech - nabrali do ust mnóstwo wody morskiej, błota i piasku.
W kilku przypadkach zawierająca bakterie brudna woda dostała się też do płuc, skąd mikroby poprzez system nerwowy trafiały do mózgu i paraliżowały część ciała.
Występujące wśród ofiar kataklizmu z 26 grudnia schorzenie lekarze określili jako chorobę płucną tsunami.
"New England Journal of Medicine" między innymi podaje przykład 17-letniej dziewczyny z prowincji Banda Aceh w Indonezji - jednego z najbardziej zniszczonych przez fale tsunami regionów Azji, gdzie zginęło ponad 131 tysięcy ludzi, a 37 tysięcy wciąż uważa się za zaginione. W dwa tygodnie po tym, jak ogromne fale przeciągnęły ją przez ponad kilometr, u pacjentki zdiagnozowano zapalenie płuc. Po tygodniu od wystawionej diagnozy, sparaliżowało jej prawą część twarzy, rękę i nogę. Pacjentka następnie przestała mówić i miała problemy z przełykaniem.
W sumie w tym rejonie zanotowano 37 podobnych przypadków spowodowanych zachłyśnięciem się zanieczyszczoną wodą morską. Magazyn dodaje, że wszystkich pacjentów udało się skutecznie wyleczyć za pomocą antybiotyków, ale wciąż mogą pozostawać osoby, w tym obcokrajowcy, którzy powrócili do domów, cierpiący na podobne dolegliwości.