Pakistan: zginął jeden z najważniejszych członków Al‑Kaidy
Abu Jahja al-Libi, jeden z czołowych strategów Al-Kaidy, określany niekiedy jako obecny numer dwa w tej organizacji, prawdopodobnie zginął w ataku drona na południowym zachodzie Pakistanu - podały źródła USA oraz informatorzy w wywiadzie Pakistanu.
05.06.2012 | aktual.: 05.06.2012 09:16
Jeśli doniesienia o śmierci al-Libiego się potwierdzą, będzie to największy cios dla siatki terrorystycznej od zabicia jej współzałożyciela Osamy bin Ladena w maju ubiegłego roku - podkreśla Reuters.
Czytaj również: Rząd USA kłamie? Jak naprawdę zginął bin Laden?
Al-Libi (właśc. nazwisko Mohammed Hassan Qaid) to islamski teolog z dyplomem z chemii, który zdaniem części ekspertów po śmierci bin Ladena stał się drugim co do ważności człowiekiem Al-Kaidy, zaraz za jej obecnym przywódcą Ajmanem al-Zawahirim. W 2005 roku pochodzący z Libii al-Libi zbiegł z amerykańskiego więzienia w Afganistanie, co zdobyło mu uznanie w organizacji.
Według źródeł amerykańskich, al-Libi zginął w poniedziałek rano w nalocie samolotu bezzałogowego na terytorium plemiennym w Północnym Waziristanie. Także informatorzy w pakistańskim wywiadzie przypuszczają, że al-Libi był wśród siedmiu ofiar ataku. Powołują się oni na podsłuchane rozmowy i relacje z miejsca zdarzenia.
Jeden z dowódców w Północnym Waziristanie, powiązanych z cudzoziemskimi bojownikami, dementuje jednak te doniesienia. Al-Libi "nie został zabity. Nie po raz pierwszy mówi się, że zginął. Amerykanie ponoszą ciężkie straty w Afganistanie, więc uciekają się do rozpowszechniania fałszywych informacji" - powiedział.
Potwierdzenie tożsamości zabitych bojowników może potrwać kilka miesięcy - pisze Reuters.
Jeśli mimo wszystko okaże się, że al-Libi zginął w ataku amerykańskiego drona, wzmocni to pozycję USA w sporze z Pakistanem. Władze w Islamabadzie domagają się zakończenia nalotów dronów na swoje terytoria przy granicy z Afganistanem twierdząc, że z powodu przypadkowych ofiar wzmacniają one antyamerykańskie nastroje w kraju.
W serii nalotów przeprowadzonych od soboty do poniedziałku na słabo kontrolowane pogranicze Pakistanu, gdzie ukrywają się talibscy rebelianci, zginęło ok. 30 domniemanych bojowników.