Oszczędna zmiana czasu
Tej nocy śpimy o godzinę dłużej. Wynika to nie tylko z faktu, że jest to noc sobotnio-niedzielna, ale przede wszystkim dlatego, że następuje zmiana czasu z letniego na środkowoeuropejski.
30.10.2004 | aktual.: 30.10.2004 14:58
Takie zabiegi są dyktowane względami ekonomicznymi. Zmieniamy czas na letni, by zaoszczędzić m.in. na energetyce. Jesienią kiedy dni są krótsze wracamy do czasu w naszym położeniu geograficznym.
Takie zabiegi są dokonywane w całej Europie. Czy jakieś państwo może odmówić zmiany czasów? - takie próby podejmowali wcześniej Francuzi, a ostatnio Litwini. Te próby są po prostu nieopłacalne - tłumaczy Jerzy Michałowski ekonomista z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Zaznacza, że korzyścią w tej sytuacji jest jednolitość i wyłamanie się któregoś z krajów w tego systemu stwarzałoby problemy dla wszystkich pozostałych.
Co do ewentualnych korzyści i strat wynikających ze zmiany czasy ekonomiści nie są zgodni. Jedni wskazują na zysk płynący ze zmiany czasu, inni wskazują na konieczność przestojów w pracy. Większych kosztów zmiany czasu ekonomista Jerzy Michałowski upatruje raczej w naszym przystosowaniu się do tej zmiany. Ludzie, którzy mają ustabilizowany tryb życia potrzebują bowiem kilku dni, by przestawić swój zegar biologiczny.