Oskarżenia w aferze korupcyjnej wśród pograniczników
15 funkcjonariuszy warmińsko-mazurskiej Straży
Granicznej z polsko-rosyjskiego przejścia granicznego w Bezledach
zostało oskarżonych o łapówkarstwo. Prokuratura Okręgowa w
Olsztynie przesłała akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w
Bartoszycach. To szósty akt oskarżenia w sprawie korupcji wśród
pograniczników z Bezled.
30.06.2004 16:20
Aktem oskarżenia objęto 13 pograniczników - kontrolerów, którzy pełnili służbę na pasach drogowych przejścia oraz dwóch ich przełożonych. Kontrolerzy przyjmowali łapówki od pasażerów, w zamian za niekontrolowanie ich i umożliwienie przemytu papierosów i alkoholu. Pogranicznicy dzielili się pieniędzmi ze swoimi przełożonymi - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Mieczysław Orzechowski.
13 kontrolerów zostało oskarżonych o to, że w latach 1997-2002 przejęli od podróżnych od 72 tys. zł do 204 tys. zł łapówek. Pograniczników oskarżono także o wręczenie łapówek w wysokości od 300 zł do 40 tys. zł swoim przełożonym - kierownikom zmian, aby kierowali ich do pracy na tzw. dochodowe pasy graniczne.
Kierownicy zmian będą odpowiadać przed sądem za przyjmowanie łapówek. W jednym przypadku chodzi także o tzw. korzyść osobistą, czyli domaganie się od podróżnej stosunku seksualnego w zamian za przepuszczenie jej bez kontroli przez granicę.
Według śledczych, to już ostatni akt oskarżenia dotyczący korupcji wśród pograniczników z Bezled. W sumie przed sądem odpowiada lub odpowiadać będzie w najbliższym czasie za łapówkarstwo 57 osób - 52 pograniczników i 5 przemytników, a kwota łapówek przyjętych od podróżnych wynosi blisko 6,5 mln zł.
Jak wyliczyła prokuratura, średnio kontroler podczas 12 godzinnej służby mógł zarobić na lewo 2 tys. zł, a kierownik zmiany 400 zł. Pogranicznik pełniący służbę na pasie granicznym zarabia ok. 1500 zł netto, a kierownik zmiany ok. 2 tys. zł netto.
Według rzecznika warmińsko-mazurskiego oddziału Straży Granicznej, Franciszka Jarońskiego, wszyscy oskarżeni funkcjonariusze są zawieszeni w czynnościach służbowych. Dostają połowę dotychczasowego wynagrodzenia. Zostaną zwolnieni ze służby po uprawomocnieniu się wyroku.
Za wręczanie albo przyjmowanie łapówek grozi do 10 lat więzienia.