Dotarli do nagrań Hamasu. Widać wielki błąd Izraela [RELACJA NA ŻYWO]
Piątek to 21. dzień wojny między Izraelem a Hamasem. Izraelski wywiad analizuje filmy z kamerek GoPro, które znaleziono przy ciałach zabitych bojowników Hamasu. Pokazują rzeź cywilów, masowe strzelaniny w izraelskich społecznościach i branie zakładników - pisze CNN. - Nie sądzę, że Hamas chciał, żebyśmy to oglądali. To nie jest zgodne z ich narracją, że są obrońcami Palestyny - to był terroryzm - komentuje Gina Ligon, ekspertka ds. zwalczania terroryzmu, która przeanalizowała materiał filmowy dla amerykańskiej stacji. Jednocześnie filmy pokazują wyraźnie, jak nieprzygotowany był Izrael na atak. Duże grupy bojowników Hamasu przedostały się przez granicę Gazy bez reakcji ze strony izraelskiego wojska. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- W bombardowanej przez Izrael Strefie Gazy przebywa ponad 20 obywateli Polski - potwierdza Wirtualnej Polsce Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Nie mogą opuścić strefy wojny, ponieważ urzędnicy z Egiptu oraz władze Strefy Gazy zamknęły jedyną drogę ucieczki - przejście graniczne w Rafah.
- Specjalny zespół wolontariuszy w Tel Awiwie pracuje nad ważną misją. Przy wykorzystaniu innowacji technologicznych ludzie chcą ustalić personalia osób, przetrzymywanych przez terrorystów w Strefie Gazy. Do tej pory udało się "namierzyć" 60 osób.
- Silny wybuch, po którym wzniosła się w powietrze chmura gęstego dymu i pyłu, nastąpił w piątek nad ranem w egipskim resorcie turystycznym Taba nad Morzem Czerwonym. Powodem było uderzenie rakiety. Miasto położone jest w pobliżu granicy z Izraelem.
Fetysz najnowszych technologii armii Izraela dał jej iluzję bezpieczeństwa i przyćmił realne zagrożenia, wiążące się z mniej zaawansowanymi technicznie przeciwnikami - ocenia amerykański magazyn "Foreign Policy".
"Być może to dążenie Sił Obronnych Izraela (IDF) do przewagi w zaawansowanych technologiach nad przeciwnikami takimi jak Hamas przyćmiło ich pogląd na sytuację. Poczucie wyższości technologicznej utrudniło Izraelowi przewidzenie ataku z 7 października i może również stanowić problem podczas oczekiwanej kampanii lądowej w Gazie" - zauważa "FP".
Ze Strefy Gazy wystrzelono rakiety w kierunku izraelskich miast na północ od enklawy. Na mapie widać, gdzie został ogłoszony alarm.
Rzecznik IDF kontradmirał Daniel Hagari przyznał, że w ciągu ostatnich kilku godzin wojsko nasiliło ataki powietrzne w Strefie Gazy. - Siły Powietrzne bardzo znacząco uderzają w cele podziemne - przekazał, dodając, że siły lądowe "zwiększą swoją działalność dziś wieczorem".
Również w piątek Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) poinformował, że jego 10-osobowy zespół medyczny wjechał do Strefy Gazy wraz z sześcioma ciężarówkami z pilnie potrzebną pomocą medyczną i środkami dezynfekującymi.
Regionalny dyrektor MKCK Fabrizio Carboni ocenił w komunikacie, że jest to "niewielka dawka wsparcia, ale to nie wystarczy". - Bezpieczny i ciągły dostęp humanitarny jest pilnie potrzebny. Ta katastrofa humanitarna pogłębia się z godziny na godzinę - podkreślił, cytowany przez stację CNN.
Z powodu braku czystej wody w Strefie Gazy szerzą się choroby zakaźne, w tym infekcje dróg oddechowych – ostrzegła w piątek organizacja charytatywna Medical Aid for Palestinians (MAP). Czerwony Półksiężyc ogłosił tymczasem, że bez dostaw paliwa wkrótce przestaną tam jeździć karetki.
JawwaL Telecommunications - palestyńska firma telekomunikacyjna - w Gazie potwierdza, że obecne naloty w północnej Gazie mają wpływ na ich usługi.
Times of Israel przekazał, że miejscem, w którym operował ograniczony liczebnie kontyngent wojskowy była Szedżaja - jedna z dzielnic miasta Gaza. Ostrzelano obiekty organizacji terrorystycznej Hamas, w tym wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych i centra dowodzenia.
Portal przypomniał, że izraelskie siły zbrojne od kilku dni przygotowują zakrojoną na szeroką skalę inwazję lądową, mającą na celu likwidację rządzącego w Strefie Gazy Hamasu. Przeprowadzono naloty na Strefę na bezprecedensową skalę, aby wyeliminować potencjalne zagrożenia dla wojsk lądowych, gdy dostaną one rozkaz wkroczenia do tego terytorium. W wyniku nalotów zrównane z ziemią zostały całe dzielnice, powodując zniszczenia na poziomie niespotykanym w ostatnich czterech wojnach między Izraelem i Hamasem.
Palestyńskie media donoszą o ciężkich izraelskich nalotach w Strefie Gazy, zwłaszcza na jej północy. Na relacji "na żywo" nad północną Strefą Gazy widać unoszące się chmury dymu.
Wojska Izraela przez dwie ostatnie noce wysyłały ograniczony liczebnie kontyngent do Strefy Gazy w ramach przygotowań do zapowiadanej ofensywy lądowej - poinformował w piątek portal Times of Israel, powołując się na izraelskie siły zbrojne.
W głąb Strefy Gazy wjechała nie ujawniona przez Izrael liczba czołgów. Nie podano też liczebności żołnierzy, którzy brali udział w operacji. Wiadomo jednak, że oddziały były osłaniane przez drony i śmigłowce, a żaden z izraelskich żołnierzy nie został ranny.
Siły Obronne Izraela twierdzą, że kilka rakiet wystrzelonych z Libanu w kierunku terytorium Izraela wylądowała w Syrii.
Do próby ataku doszło po powtarzającym się ostrzale rakietowym i rakietowym grupy terrorystycznej Hezbollah i sprzymierzonych frakcji palestyńskich w południowym Libanie.
Izraelska artyleria ostrzeliwuje miejsca w południowym Libanie. IDF twierdzi, że to właśnie stamtąd wcześniej strzelano rakietami w kierunku Wzgórz Golan.
Izzat al-Rishq, członek biura politycznego Hamasu stwierdził w oświadczeniu, że "te kłamstwa stanowią preludium do nowej masakry wobec naszego narodu, większej niż ta, która miała miejsce w szpitalu baptystycznym al-Ahli". Nawiązał w ten sposób do wybuchu w szpitalu w Strefie Gazy z 17 października. Powszechnie uważa się za spowodowany niewystrzeloną rakietą Islamskiego Dżihadu, za którą Hamas obwinia Izrael.
- Ponad 40 000 osób szukało schronienia w szpitalu Al-Shifa, ponieważ zostały wysiedlone w wyniku bombardowań, które zniszczyły wszystko - mówi al-Rishq. - Wzywamy przywódców krajów arabskich i muzułmańskich do podjęcia działań i zaprzestania ludobójstwa wobec naszego narodu - dodał.
Hamas zaprzecza zarzutom Izraela, że ukrywa swoje centra dowodzenia pod szpitalami w Gazie, odrzucając je jako "bezpodstawne".
Izraelskie Siły Obronne opublikowały infografikę przedstawiającą kwaterę główną Hamasu i kompleks terrorystyczny pod szpitalem Al-Shifa w mieście Gaza.
Resort finansów USA nałożył w piątek kolejne sankcje na palestyńską organizację terrorystyczną Hamas oraz irańskie podmioty zaangażowane w jej szkolenie i finansowanie, w tym Gwardię Rewolucyjną, a także firmy w Hiszpanii i Sudanie - poinformowało ministerstwo w komunikacie.
To druga runda retorsji ekonomicznych, jakimi Stany Zjednoczone obejmują podmioty związane z Hamasem. W piątek sankcje nałożono m.in. na przedstawiciela tej organizacji w Teheranie oraz Gwardię Rewolucyjną, znaną też jako Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej, w tym na dowódcę brygady Saberin, należącej do sił specjalnych Gwardii. Ograniczeniami objęto także Kuds - oddziały specjalne Korpusu Strażników Rewolucji, przeznaczone do udziału w operacjach zagranicznych.
W bombardowanej przez Izrael Strefie Gazy przebywa ponad 20 obywateli Polski - potwierdza Wirtualnej Polsce Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Nie mogą opuścić strefy wojny, ponieważ urzędnicy z Egiptu oraz władze Strefy Gazy zamknęły jedyną drogę ucieczki - przejście graniczne w Rafah.
Hamas twierdzi, że "bardziej zwraca uwagę" na prośbę Rosji o uwolnienie zakładników
-Wiele krajów zwróciło się do nas z prośbami dotyczącymi ich obywateli przetrzymywanych w Strefie Gazy. Także nasi rosyjscy przyjaciele. Jesteśmy bardziej pozytywnie nastawieni i uważni na tę prośbę Rosji niż inne, ze względu na nasz charakter stosunków z Rosją - powiedział szef polityki zagranicznej Hamasu Abu Marzouk w wywiadzie dla rosyjskich reżimowych mediów. Przypomnijmy, że wczoraj przedstawiciele Hamasu przybyli do Moskwy z oficjalną wizytą.
Izraelski wywiad analizuje filmy z kamerek GoPro, które znaleziono przy ciałach zabitych bojowników Hamasu. Pokazują rzeź cywilów, masowe strzelaniny w izraelskich społecznościach i branie zakładników - pisze CNN. - Nie sądzę, że Hamas chciał, żebyśmy to oglądali. To nie jest zgodne z ich narracją, że są obrońcami Palestyny - to był terroryzm - komentuje Gina Ligon, ekspertka ds. zwalczania terroryzmu, która przeanalizowała materiał filmowy dla amerykańskiej stacji.
Jednocześnie filmy pokazują wyraźnie, jak nieprzygotowany był Izrael na atak. Duże grupy bojowników Hamasu przedostały się przez granicę Gazy bez reakcji ze strony izraelskiego wojska.
Informacje o liczbie ofiar wzbudziły poprzednio wątpliwości - m.in. prezydent USA Joe Biden wyraził sceptycyzm co do ich rzetelności. Media podkreślały, że biuro, publikujące bilanse ofiar, jest kontrolowane przez Hamas, który prawdopodobnie znacznie zawyżył liczbę ofiar ostrzału szpitala Al-Ahli, przeprowadzonego 17 października. Strona palestyńska utrzymywała wówczas, że zginęło 471 osób, podczas gdy amerykańskie służby wywiadowcze oceniły liczbę zabitych na 100-300, a jeden z przedstawicieli władz krajów Europy - na 50 lub mniej.
Zapewne w reakcji na te informacje resort zdrowia Strefy Gazy opublikował w czwartek dokument, zawierający nazwiska i dane osobowe palestyńskich ofiar - poinformowała agencja Reutera.
Od początku wojny z Izraelem zginęło już co najmniej 7326 Palestyńczyków ze Strefy Gazy, w tym 3038 dzieci - powiadomił w piątek resort zdrowia tego terytorium, kontrolowany przez organizację terrorystyczną Hamas.