Odpowiedź na krytykę Francji
(PAP)
Politycy Europy Środkowowschodniej zarzucili prezydentowi Francji, że stosuje taktykę zastraszania i odrzucili jego żądanie, by kraje kandydujące do Unii Europejskiej wstrzymały poparcie dla twardego kursu Stanów Zjednoczonych wobec Iraku.
18.02.2003 | aktual.: 18.02.2003 18:30
Wiceminister spraw zagranicznych Czech, Alexander Vondra, zapytany, czy Jacques Chirac chce zastraszyć przyszłych członków Unii Europejskiej, odparł: "Na to wygląda".
Premier Rumunii Adrian Nastase zapytany o wystąpienie Chiraca powiedział: "Za każdym razem, gdy posprzeczam się z żoną, krzyczę na synów. Podobnie jest z Chirakiem - ma chyba kłopoty ze Stanami Zjednoczonymi a nie z Rumunią i Bułgarią".
Premier Węgier Peter Medgyessy uważa się za "na tyle dobrze wychowanego", by nie odpowiedzieć prezydentowi Francji.
"Myślę, że jestem zbyt dobrze wychowany, aby nie odpowiadać na tego rodzaju deklaracje. Wszyscy mają prawo wyrażać swoje opinie. Pan Chirac również", powiedział Medgyessy w Brukseli podczas po "miniszczycie" UE z 13 państwami kandydującymi do Unii.
Obserwatorzy twierdzą, że atak Chiraca może w Europie Środkowowschodniej dostarczyć amunicji przeciwnikom wejścia do Unii, ostrzegającym przed groźbą utraty świeżo odzyskanej wolności i znalezienia się pod dyktatem bloku, który będzie ignorować interesy nowych członków.
Kraje skrytykowane przez prezydenta Francji poparł komisarz UE ds. stosunków zewnętrznych, Chris Patten. "Unia Europejska nie jest Układem Warszawskim", lecz "klubem politycznym" - oświadczył Patten w BBC. Podkreślił, że państwa kandydujące "mają prawo mieć własne opinie i powinny je wyrażać".
Z kolei w Parlamencie Europejskim przywódca Liberalnych Demokratów Graham Watson nazwał tyradę Chiraca "nieuzasadnioną i protekcjonalną". Hans-Georg Poettering, przywódca centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej, największego ugrupowania w parlamencie, ostrzegł przed przeciwstawianiem krajów środkowo- i wschodnioeuropejskich Europie zachodniej.
Chirac ostro skrytykował w poniedziałek kraje kandydujące do UE, w tym Polskę, za poparcie twardej polityki Stanów Zjednoczonych wobec Iraku, i ostrzegł, że może się to odbić na ratyfikacji Traktatu Akcesyjnego (o przystąpieniu do UE) w obecnych państwach członkowskich, czyli spowodować zablokowanie rozszerzenia.