Ochłodzenie za 50 lat
Nasilające się w ostatnich latach anomalie
pogodowe są skutkiem narastającego ocieplenia klimatu - uważa
prof. Jerzy Boryczka z Instytutu Nauk Fizyczno-Geograficznych UW,
zajmujący się rekonstrukcją i prognozą zmian klimatu.
Bezpośrednią przyczyną anomalii pogodowych, takich jak katastrofalne ulewy, huragany, potężne nawałnice w okresie lata, jest Atlantyk - twierdzi prof. Boryczka.
Ocean staje się coraz cieplejszy, zimą podgrzewa półkule północną - a szczególnie Europę, nie ochładza jej zaś latem. Te skumulowane nadwyżki energii powodują zmiany cyrkulacji powietrza. W efekcie dochodzi do zderzenia nad Europą gorącego, podzwrotnikowego powietrza z chłodnym, arktycznym. Im większy jest kontrast termiczny, tym groźniejsze skutki pogodowe - wyjaśnił.
Zdaniem profesora taki "rozchwiany" klimat z anomaliami pogodowymi czeka nas jeszcze przez najbliższe 50 lat. Dopiero w połowie XXI wieku można spodziewać się pewnego ochłodzenia, a właściwie powrotu do stanu sprzed ostatniej "eksplozji cieplnej". Dotyczy to naturalnej tendencji klimatycznej. Nie wiemy jeszcze, na ile decydujący będzie wpływ człowieka na klimat - zaznaczył prof. Boryczka.(zap)