Nowa fucha byłego prezydenta Polski. Pojawił się w prestiżowym miejscu w Oxfordzie
Wirtualna Polska ustaliła, że 23 października Andrzej Duda pojawił się jako prelegent na debacie organizowanej przez stowarzyszenie Oxford Union Society. To kolejna aktywność byłej głowy państwa po odejściu w sierpniu z Pałacu Prezydenckiego. Nieoficjalnie, za udział w wydarzeniu miał otrzymać kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Oxford Union Society to stowarzyszenie dyskusyjne z siedzibą w Oxfordzie w Anglii, którego członkami są głównie studenci Uniwersytetu Oxfordzkiego. Założone w 1823 roku, jest jednym z najstarszych brytyjskich związków uniwersyteckich i powszechnie uważane za jedno z najbardziej prestiżowych prywatnych stowarzyszeń studenckich na świecie. Gośćmi stowarzyszenia byli m.in. Albert Einstein, Elton John, Winston Churchill, Ronald Reagan i królowa Elżbieta II.
W gronie prelegentów 23 października pojawił się również były prezydent Polski Andrzej Duda. W mediach społecznościowych widnieje do dzisiaj zaproszenie na to spotkanie. "Zapraszamy na przemówienie z prezydentem Andrzejem Dudą w najbliższy czwartek o godz. 17:00 w naszych budynkach. Były prezydent Polski podzieli się refleksjami na temat przywództwa, bezpieczeństwa europejskiego i służby publicznej, a następnie będzie seria pytań i odpowiedzi".
Duda mówi o zmianach PiS. "Nie podejmuję się ocenić"
Z naszych ustaleń wynika, że Andrzej Duda uczestniczył w dwóch spotkaniach: otwartym i zamkniętym. W tym pierwszym byłego prezydenta Polski słuchało ok. 150 osób, a w drugim uczestniczyło ok. 30 zaproszonych gości. Duda nie był jedynym politykiem na spotkaniu stowarzyszenia Oxford Union. W debacie nad tematem, czy "sądownictwo podważa demokrację", uczestniczyli również minister spraw zagranicznych Nowej Zelandii Winston Peters, a także były gubernator stanu Arkansas Asa Hutchinson. Dzięki nowozelandzkiemu portalowi Centrist wiemy, co było przedmiotem debaty.
"Minister spraw zagranicznych Winston Peters wykorzystał swe wystąpienie w Oxford Union, aby ostrzec, że nadużywanie uprawnień przez sądy zagraża demokracji, argumentując, że niewybierani sędziowie coraz częściej podejmują decyzje polityczne, które najlepiej pozostawić wybranym przedstawicielom" – czytamy na stronach portalu.
I dalej: "Przemawiając u boku byłego prezydenta Polski Andrzeja Dudy i byłego gubernatora Arkansas Asy Hutchinsona, Peters powiedział, że sędziowie na całym świecie »rozszerzają koncepcje prawne, które nie są w pełni uzasadnione w ustawodawstwie«. Ostrzegł, że gdy sądy reinterpretują prawo na podstawie ideologii, a nie o ustawę, sama demokracja jest "zagrożona".
Nieoficjalnie, w zorganizowaniu uczestnictwa w debacie byłemu prezydentowi miał pomagać zięć – Mateusz Zawistowski. Doktor nauk prawnych, absolwent University of Cambridge, Akademii Leona Koźmińskiego oraz Uniwersytetu Warszawskiego ma rozległe kontakty nie tylko na rodzimej, brytyjskiej uczelni, ale także na Oxfordzie.
Z naszych informacji wynika, że Andrzej Duda za dwa spotkania otrzymał gratyfikację finansową. Nieoficjalnie miała ona wynieść ok. 40 tysięcy złotych. Informacja pochodzi od jednego ze współpracowników byłej głowy państwa.
W sprawie udziału byłego prezydenta Polski w debacie wysłaliśmy w środę pytania do Oxford Union Society. Na odpowiedzi czekamy.
Przypomnijmy: kilka dni przed wizytą w Oxfordzie pojawiła się informacja, że Andrzej Duda, który w sierpniu opuścił Pałac Prezydencki, wchodzi do biznesu. Były prezydent został członkiem rady nadzorczej polskiego fintechu - ZEN.com, nazywanego polskim Revolutem. - Po latach służby publicznej chcę wykorzystywać swoje doświadczenie do wspierania rozwoju technologii i innowacji, które mają realny wpływ na gospodarkę - mówił Duda w rozmowie z "Pulsem Biznesu".
Były prezydent ujawnił, jak widzi swoją przyszłość w działalności na dwóch polach. - Po pierwsze - nadzorczo-doradcze, i nie wykluczam, że mogę pojawić się w jakichś kolejnych boardach (zarządach - przyp. red.) różnych instytucji. Po drugie i całkowicie odrębnie - uruchomiłem biuro byłego prezydenta w Krakowie, ale chciałbym w przyszłości otworzyć je także w Warszawie - zapowiada były prezydent.
- Z moimi współpracownikami z czasów prezydenckich pracujemy nad stworzeniem think tanku. Chciałbym, żeby gdzieś na obrzeżach polityki pełnił funkcję konsultacyjno-doradczą w kwestiach rozwoju Polski i kontynuacji idei Trójmorza. Choć nie zamykam drogi powrotu do aktywnej polityki - zastrzega.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski