Nowa bomba Rosji. Pierwsze takie uderzenie

Rosjanie chwalą się użyciem potężnej broni. Po raz pierwszy mieli uderzyć 3-tonową bombą. Nagranie pojawiło się w internecie.

Rosja użyła nowej broni
Rosja użyła nowej broni
Źródło zdjęć: © Twitter
Katarzyna Bogdańska

21.06.2024 08:58

Siły rosyjskie użyły użyły wariantu nowej bomby FAB-3000 M-54 z ujednoliconym modułem planowania i korekcji (UMPC). Celem były pozycje ukraińskie w obwodzie charkowskim. W internecie pojawiło się nagranie z ataku.

Jak ocenia Instytut Studiów nad Wojną, stanowi to nową rosyjską zdolność o wysokim potencjale zniszczenia, jeśli siły rosyjskie zaczną bez ograniczeń używać takiej broni.

Rosjanie użyli nowej broni. Jest nagranie

Na filmie widać, że Rosjanom nie udało się trafić precyzyjnie w budynek, ale siła eksplozji była ogromna. Minęła budynek o 15 metrów, ale mimo to spowodowała w nim poważne uszkodzenia.

"W strefie Północnego Okręgu Wojskowego w kierunku Charkowa po raz pierwszy zastosowano odłamkowo-burzącą bombę lotniczą FAB-3000 o masie ponad 3 ton" - chwalą się Rosjanie.

Bomba miała spaść w pobliżu wsi Lipce w obwodzie charkowskim.

Resort obrony powiadomił o zniszczeniu 114 ukraińskich dronów

Resort obrony Rosji poinformował, że w nocy z czwartku na piątek obrona przeciwlotnicza tego kraju zneutralizowała 114 ukraińskich dronów. 70 z nich strącono nad terytorium zaanektowanego Krymu, 43 w Kraju Krasnodarskim, a jeden w obwodzie wołgogradzkim; jedna osoba zginęła - przekazała agencja AFP.

W ostatnich miesiącach szczególnie często dokonywano uderzeń na rosyjskie rafinerie. Agencja Reutera szacowała, że możliwości przetwórcze tych zakładów w Rosji, wyłączonych z użytkowania w pierwszym kwartale 2024 roku w wyniku nalotów dronów, wynosiły około 4,6 mln ton ropy naftowej (średnio 370,5 tys. baryłek dziennie), co było równoważne około 7 proc. możliwości przetwórczych wszystkich rafinerii w kraju.

Źródło: TASS/PAP

Zobacz także
Wyłączono komentarze

Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski