Nocą na ulice Warszawy wyjadą czołgi
Przed defiladą z okazji święta Wojska Polskiego w nocy z poniedziałku na wtorek, odbędzie się w Warszawie próba przejazdu najcięższych pojazdów, w tym czołgów.
10.08.2007 | aktual.: 14.08.2007 21:30
Z okazji święta wojska odbędzie się w tym roku w Warszawie defilada. Po raz pierwszy - Al. Ujazdowskimi - przejadą czołgi - w tym Leopard i PT-91 Twardy, samobieżna armatohaubica, transportery gąsienicowe i kołowe. Nad centrum stolicy przeleci kilkadziesiąt śmigłowców i samolotów - m.in. F-16 i MiG-29. Przedtem jednak - w nocy z poniedziałku na wtorek - na trasie defilady od Pl. Na Rozdrożu do Belwederu odbędzie się próba z udziałem najcięższych wozów, weźmie w niej też udział orkiestra. Nie będzie natomiast próbnego przelotu nocą.
Chodzi o najcięższy sprzęt - ten, który na ulicach Warszawy rzadko się pojawia. Chodzi o zbadanie możliwości manewrowych. To dosyć duże przedsięwzięcie logistyczne. Dla wojska, wbrew ironicznym uśmiechom niektórych, przeprowadzenie takiej operacji to też są ćwiczenia - załadowanie sprzętu na transport kolejowy, przewiezienie pod Warszawę, rozładowanie, przejazd. W ten sposób też się sprawdza umiejętności - powiedział minister Szczygło.
Dotychczas defilady 15 sierpnia odbywały się po uroczystej odprawie wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza. W ubiegłym roku po raz pierwszy wziął w niej udział sprzęt zmechanizowany - samochody i transportery opancerzone oraz śmigłowce.
Do księgi honorowej zostaną wpisane nazwiska wybranych żołnierzy. Wśród wyróżnionych w tym roku wpisem do "Księgi Honorowej Ministra Obrony Narodowej" znajdą się m.in.: sierżant Arkadiusz Mendel, saper, który w 2004 r. w Iraku uratował kolegę, gdy ich patrol został ostrzelany i starszy kapral Mariusz Sawicki, strzelec śmigłowca Mi-24, który podczas lotu - ranny w brzuch i klatkę piersiową - "wykazał się opanowaniem i męstwem".
Minister ON Aleksander Szczygło powiedział w piątek, że dokonania tych żołnierzy potwierdzają, iż misja w Iraku jest obarczona dużym ryzykiem, a "wyjazd na misję to czas, kiedy żołnierze sprawdzają swoje przygotowanie, ale czasami też muszą sprawdzać swoją odporność na rany".
Służba w Iraku powinna być powodem do dumy, a nie do tłumaczenia się. Od tłumaczenia się są politycy, czyli ja, a żołnierze po spełnieniu obowiązku na misji mają prawo być dumni, mają prawo oczekiwać, że inni też będą z nich dumni - powiedział Szczygło.
Według ministra, misję w Iraku uzasadnia walka z terroryzmem, która "nie ogranicza się do zapewnienia bezpieczeństwa w Polsce, lecz jest związana z koniecznością ochrony polskich obywateli, którzy wyjeżdżają w różne regiony świata". Przypomniał, że wśród ofiar zamachów terrorystycznych w Nowym Jorku, Madrycie i Londynie byli Polacy. To pokazuje, że zniszczenie terroryzmu tam, gdzie ma bardzo silną bazę, czyli w takich miejscach jak Irak i Afganistan, jest obowiązkiem również sił zbrojnych Rzeczypospolitej - powiedział.
Pytany, czy MON zamierza pomóc irackim tłumaczom podobnie jak Duńczycy, którzy wycofując swój kontyngent zabrali ich do Danii, by uchronić przed zemstą, Szczygło powiedział, że "takich rzeczy się nie opowiada". Lepiej je dobrze zrobić, a nie opowiadać publicznie, że się je robi lub zamierza zrobić - wyjaśnił.
To był chrzest bojowy i sprawdzenie kwalifikacji - powiedział sierżant Mendel, który uratował pod ostrzałem kolegę z patrolu.
Nie czuję się bohaterem, każdy żołnierz zrobiłby na moim miejscu to samo - skwitował swój czyn Mendel. Także st. kpr. Sawicki jest zdania, że zachował się tak "jak każdy żołnierz powinien się zachować, wykonując zadanie bojowe".
Do księgi honorowej zostaną wpisani także st. sierż. Tomasz Murkowski, zabity w ataku na konwój w listopadzie ubiegłego roku w Iraku, kpr. Piotr Nita, który zginął w lutym br. wskutek eksplozji miny-pułapki i kpr. Tomasz Jura, zabity w kwietniu br. przez kolejną minę-pułapkę.
Uhonorowani zostali także dowódcy - m.in. dowódca Korpusu Zmechanizowanego gen. dyw. Włodzimierz Potasiński, organizator szkolenia lotniczego gen. bryg. pil. Tadeusz Kuziora i dowódca okrętu podwodnego Bielik, komandor porucznik Sławomir Wiśniewski.