- Widzimy bardzo mocne spięcie rządu z prezydentem Karolem Nawrockim. Mamy zablokowanie nominacji oficerskich dla funkcjonariuszy ABW i SKW. Prezydent odmówił też nominacji 46 sędziom. Czy kolejne kilkaset dni prezydentury Karola Nawrockiego będzie wyglądać tak samo, będziemy mieć cały czas do czynienia z polityczną wojną? - z takim pytaniem Michał Wróblewski, prowadzący program "Tłit", zwrócił się do swojego gościa, doradcy prezydenta Alvina Gajadhura.
- Pan prezydent nie chce żadnej wojny prowadzić, pan prezydent mobilizuje rząd do pracy, do realizacji obietnic, jak również do przestrzegania prawa - odparł gość programu.
Przypomniał, że prezydent chciał czterokrotnie spotkać się z szefami służb specjalnych, ale odmówiono mu takiej możliwości. - Na tych spotkaniach miały być omawiane właśnie między innymi te awanse. Pan premier zabronił się spotkać, więc to świadczy tylko o premierze Donaldzie Tusku, który nie pozwolił szefom służb spotkać się z panem prezydentem. Popatrzmy na MON. Przecież 11 listopada 11 nominacji generalskich zostało wręczonych, więc tam można się było porozumieć - tłumaczył doradca prezydenta.
- Jeśli chodzi o kwestie Ministerstwa Sprawiedliwości. Przecież minister Waldemar Żurek jest w ewidentnie nie ministrem sprawiedliwości, a ministrem niesprawiedliwości, bo nie przestrzega konstytucji, łamie obowiązujące przepisy prawne - ocenił Gajadhur.
- Możemy założyć, że to, co pan mówi, ma sens, ma podstawy przynajmniej z punktu widzenia prezydenta. Ale na Boga, co z tym wspólnego mają sędziowie? Młodzi sędziowie, którzy chcą awansować? - dopytywał prowadzący program.
- Pan prezydent zapowiedział jasno, jeszcze w trakcie kampanii, że sędziowie nie mogą łamać obowiązujących przepisów, nie mogą podważać roli pana prezydenta, bo powoływanie sędziów to jest prerogatywa głowy państwa - odparł gość programu.
Gajadhur nie odpowiedział jednak na pytanie, którzy konkretnie sędziowie - z tych, którym prezydent odmówił nominacji, robili to i w jaki sposób. Przypomniał jedynie, że wcześniej prezydent nominował 64 nowych sędziów i asesorów.
- Pan prezydent się nie ugnie tutaj pod szantażem. Nawet jeżeli te osoby mają plecy w Ministerstwie Sprawiedliwości, to nie będą szantażowały pana prezydenta - stwierdził.
- Prezydent zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z 2012 r. może odmówić nominacji - przypomniał Gajadhur.