Nie ma nagrań z kabiny pasażerskiej rozbitego Tu-154
Nie ma czarnej skrzynki, która zarejestrowałaby głosy z przedziału pasażerskiego prezydenckiego samolotu - poinformował rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa. Rzecznik prokuratury podkreślił, że czarna skrzynka nagrała jedynie dźwięki tła z kokpitu załogi, do którego nie mógł dotrzeć dźwięk z kabiny pasażerskiej.
Zobacz też: "Słyszeliśmy nieludzkie krzyki przerażenia i bólu"
Zobacz galerię: Najdłuższy tydzień w historii Polski
Nie istnieją nagrania z kabiny pasażerskiej rozbitego Tu-154 - jak podał rzecznik prasowy Naczelnego Prokuratora Wojskowego płk Zbigniew Rzepa. "Dziennik Gazeta Prawna" podał za "jednym z wojskowych prokuratorów", że urządzenie rejestrujące w kabinie pilotów nagrało krzyki dochodzące z przedziałów pasażerskich samolotu.
Poniedziałkowy "Dziennik Gazeta Prawna" napisał, że prokuratorzy odsłuchujący nagrania zarejestrowane przez czarne skrzynki mieli usłyszeć "krzyki przerażenia i bólu" pasażerów. Dziennik powołał się na "jednego z wojskowych prokuratorów". "W kilkudziesięciu ostatnich sekundach nagrania rejestrator z kokpitu nagrał rosnący szmer z przedziałów pasażerskich. Aż w końcu usłyszeliśmy nieludzki krzyk przerażenia i bólu" - cytowała gazeta swego informatora.
Jak powiedział płk Rzepa, który jest w Moskwie, nie ma pojęcia, kto mógł udzielić dziennikarzom informacji odnośnie ewentualnych zarejestrowanych zapisów, gdyż nikt z prokuratorów na ten temat nie rozmawiał z mediami.
Jak wyjaśnił, czarne skrzynki to dwa rejestratory, z których jeden zapisuje parametry lotu, a drugi rozmowy w kokpicie pilotów. - Cały czas trwa odczytywanie i analiza zapisów z czarnych skrzynek - zaznaczył.
Zobacz galerię: Polonia w żałobie
- Na razie trzeba się wstrzymać z wszelkimi wnioskami i spekulacjami - powiedział rzecznik NPW. Dodał, że więcej informacji zostanie udzielonych po powrocie z Rosji naczelnego prokuratora wojskowego płk. Krzysztofa Parulskiego. Już wcześniej Parulski informował, że po jego powrocie do kraju planowana jest konferencja prasowa w celu przekazania opinii publicznej informacji dotyczących prowadzonego śledztwa.
Rzecznik NPW zaznaczył, że powrót prok. Parulskiego z Rosji możliwy jest w tym tygodniu, około środy-piątku, jednak na razie trudno podać ostateczny i pewny termin, gdyż cały czas trwają czynności.
NPW poinformowała też, że zakończyło się już wykonywanie czynności procesowych na miejscu katastrofy z 10 kwietnia 2010 r., a zebrane szczątki samolotu TU 154 M o numerze 101 zostały przetransportowane na płytę lotniska "Siewiernyj" w Smoleńsku, gdzie ułożono je w skali rzeczywistej. Nad szczątkami samolotu podjęła prace podkomisja techniczna Międzynarodowej Komisji Lotniczej.
Podano także m.in., że "Minister Sprawiedliwości oraz Prokurator Generalny RP wystąpili do strony rosyjskiej o przekazanie polskiej prokuraturze w ramach pomocy prawnej dokumentów rzeczowych dotyczących zapisów wymienionych rejestratorów (tzw. czarnych skrzynek) znalezionych na miejscu katastrofy". W czwartek prokurator generalny Andrzej Seremet mówił, że w kilku ostatnich sekundach "piloci wiedzieli, że się rozbiją". Zapowiedział, że zapis rozmów z czarnych skrzynek zostanie ujawniony; upublicznione nie zostaną tylko "treści intymne".