“Nie do zaakceptowania”. Polski minister komentuje rozmowy Rosji i USA
- Nie ma dzisiaj w Ukrainie polityka, który by takie warunki przyjął, niezależnie od tego, czy jest po stronie pana prezydenta Zełenskiego, czy nie - mówił minister energii Miłosz Motyka z PSL w programie “Tłit” Wirtualnej Polski. Odnosił się do spekulacji dotyczących planu pokojowego, który może być narzucony Ukrainie przez USA i Rosję.
Po świecie krążą scenariusze potencjalnego porozumienia pokojowego pomiędzy Rosją i Ukrainą. Financial Times donosi o możliwym porozumieniu, które amerykańska administracja miałaby przygotowywać w porozumieniu z Rosją.
W grę wchodzi potencjalne oddanie Donbasu, zmniejszenie armii ukraińskiej o połowę i wprowadzenie języka rosyjskiego jako języka państwowego. Podczas rozmowy o opinię w tej sprawie pytany był minister energii.
- Moim zdaniem nie jest to do zaakceptowania przez szeroko rozumiane społeczeństwo ukraińskie, więc nie sądzę, żeby było poważnie brane pod uwagę przez administrację prezydenta Zełenskiego i też ponad głowami europejskimi, bo Europa też nie była w tej sprawie konsultowana - komentował minister Motyka w rozmowie z Patrykiem Michalskim.
Minister energii z PSL zadeklarował, że interes Polski będzie zabezpieczony, tylko jeśli rosyjskie wojska będą daleko od polskich granic. - W interesie Polski jest to, żeby Ukraina tę wojnę wygrała i żeby Ukraina zawarła sprawiedliwy pokój na warunkach, który będzie akceptowalny przez jej społeczeństw - dodał.
Motyka argumentował, że zakończenie wojny pod takimi warunkami nie będzie atrakcyjnym rozwiązaniem również dla USA. - Moim zdaniem oddanie części państwa w ręce Rosjan, czyli mrożenie konfliktów, bo wiemy, że Rosja się nigdy nie cofa, nie jest zabezpieczeniem interesów amerykańskich - argumentował minister energii.