Nie będzie pytania do Sądu Najwyższego o lekarzy pogotowia
Sąd Okręgowy w Łodzi uznał we wtorek, że nie
wystąpi do Sądu Najwyższego z pytaniem, czy lekarz pogotowia
ratunkowego pełni funkcję publiczną. O postawienie takiego pytania
zwróciła się Prokuratura Apelacyjna w Łodzi.
Decyzja prokuratury o postawienie takiego pytania zapadła po tym, jak na początku kwietnia Sąd Rejonowy nie aresztował dwóch lekarzy łódzkiego pogotowia podejrzanych o przyjmowanie łapówek w zamian za informacje o zgonach pacjentów.
Tymczasem sędzia Sądu Okręgowego Jacek Przybysz powiedział we wtorek, że obecnie nie ma potrzeby występowania z takim pytaniem do Sądu Najwyższego. Występowanie z pytaniem prawnym, wobec nieustalonego jeszcze stanu faktycznego sprawy, byłoby przedwczesne. Z takim pytaniem będzie mógł ewentualnie wystąpić sąd rozpoznający sprawę, jeśli dojdzie oczywiście do wniesienia aktu oskarżenia i wtedy być może zaistnieje taka konieczność - powiedział Przybysz.
Pod koniec stycznia "Gazeta Wyborcza" i Radio Łódź ujawniły, że w łódzkim pogotowiu handlowano informacjami o zgonach, a być może celowo zabijano pacjentów. Do tej pory nikomu z zatrzymanych w tej sprawie nie przedstawiono zarzutu zabójstwa. Wszystkim natomiast zarzucono łapówkarstwo. Osoba publiczna przyjmująca korzyści majątkowe popełnia przestępstwo.(ck)