Prezydent Karol Nawrocki przemawiał we wtorek na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Wiceminister MON Cezary Tomczyk ocenił, że jeżeli chodzi o sens, było to dobre wystąpienie. Przyczepił się natomiast do krytyki Europy. - Nic nam to nie daje- stwierdził wiceminister.
Prezydent powiedział m.in., że "rosyjska inwazja na Ukrainę to nie tylko najpoważniejszy konflikt w Europie od czasów II wojny światowej, ale to także punkt zwrotny". - Dotychczasowy ład międzynarodowy kruszeje na naszych oczach - dodał.
Nie obyło się także bez krytyki Europy. Nawrocki zaapelował o zmianę priorytetów w polityce europejskiej oraz poszanowanie życia ludzkiego. — Zgadzam się z prezydentem Trumpem, że Europa pogrążyła się w ideologicznym szale, który doprowadził do migracyjnego szaleństwa, do szaleństwa Zielonego Ładu. Nasi przyjaciele z Zachodu przez wiele lat dotowali Federację Rosyjską, kupując tani, ruski gaz - powiedział prezydent w Nowym Jorku.
- To wystąpienie, jeżeli chodzi o sens, było dobre. Nie chcę radzić prezydentowi, jak ma występować na forum ONZ, natomiast uważam, że krytyka dzisiaj Europy, nic nam nie daje, jest raczej kierunkiem w ślepą uliczkę - ocenił w programie "Tłit" WP wiceszef MON Cezary Tomczyk. Według Tomczyka takie "polityczne wątki" nie powinny mieć miejsca na tego typu forum. Przyznał jednocześnie, że wystąpienia było zgodne z przekazem rządu.
- Prawda jest taka, że od dwóch lat trwa wielka ofensywa dyplomatyczna i Radka Sikorskiego i Władysława Kosiniaka-Kamysza, żeby obudzić Europę. To, co się wydarzyło w Europie w ciągu ostatnich tych 20 miesięcy, to program Safe. Największy program de facto remilitaryzacji Europy, ogromne środki na obronność. Dzisiaj ja mówię z moimi kolegami z Europy jednym głosem - tłumaczył.