Prezydent Nawrocki został zaproszony do Białego Domu na 3 września. - Agenda jest ustalana, ale ona jest w dużej mierze oczywista; to są kwestie bezpieczeństwa militarnego, to jest kwestia obecności amerykańskich wojsk na terytorium Polski, to również kwestia bezpieczeństwa energetycznego - mówił w programie "Tłt" Wirtualnej Polski szef kancelarii prezydenta Zbigniew Bogucki.
Gość WP dodał, że Nawrocki chce też przekonywać Trumpa, "że obecność Ameryki w Europie jest nie tyle potrzebna, co konieczna". Przypomniał, że armia USA stanowi aż 60 proc. siły militarnej NATO.
- To jest wizyta oficjalna, ale to jest wizyta bardzo robocza, ma agendę nie tylko przywitania się, uściśnięcia dłoni i zrobienia zdjęcia. To wizyta rozwiązywania i podnoszenia najważniejszych spraw agendy polsko-amerykańskiej i naszych interesów - podkreślił Bogucki.
Pytany, czy przed wylotem prezydent spotka się z szefem MSZ Radosławem Sikorskim, gość WP odparł, że pewnie do takiego spotkania dojdzie. - Gdyby Radosław Sikorski miał wcześniej pozwolenie Donalda Tuska, to być może by się dodzwonił (do prezydenta - red.), ale skoro pewnie tego pozwolenia nie było, to się nie mógł dodzwonić - dodał uszczypliwie.