ŚwiatNATO i UE pomogą "nowej Libii"

NATO i UE pomogą "nowej Libii"

NATO jest gotowe współpracować z Libijczykami i Narodową Radą Libijską - oświadczył szef Sojuszu Anders Fogh Rasmussen. Dodał, że nowe władze Libii muszą być demokratyczne, i zapewnił, że NATO będzie dalej chroniło ludność cywilną. Także UE deklaruje pomoc. Sekretarz generalny sojuszu pisze o "nowej Libii", której trzeba pomóc.

NATO i UE pomogą "nowej Libii"
Źródło zdjęć: © AFP | OLIVIER HOSLET

- Jesteśmy świadkami ostatnich chwil reżimu Kadafiego. Apeluję do Kadafiego, by niezwłocznie ustąpił w celu uniknięcia dalszego rozlewu krwi - ogłosiła szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton, podkreślając, że UE będzie pozostanie silnym i oddanym partnerem Libijczyków.

"Walka przeciwko reżimowi może skończyć się dzisiaj, ale walka o demokrację dopiero się zaczyna" - dodał w oświadczeniu szef Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.

UE obiecuje wsparcie

"Droga do wolności i samostanowienia Libii jest teraz otwarta. UE, wraz ze wspólnotą międzynarodową, będzie wspierać kraj na drodze przemian demokratycznych oraz odbudowy gospodarczej, opartych na sprawiedliwości społecznej, integracji oraz niepodzielności terytorium" - zaznaczyli z kolei we wspólnym oświadczeniu szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i przewodniczący Rady Europejskiej Herman van Rompuy.

Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, UE mogłaby wesprzeć wysiłki nowych władz libijskich w odbudowie kraju, m.in. wysyłając ekspertów ds. reformy sektora bezpieczeństwa lub budowania instytucji demokratycznych.

Pomoc humanitarna i wyborcza

Wśród możliwych działań UE są: "pomoc humanitarna, wsparcie demokratyzacji (...) w tym odbudowa społeczeństwa demokratycznego (...), pomoc w organizowaniu wyborów, budowa instytucji oraz wsparcie finansowe na rzecz odbudowy gospodarczej" - wyjaśnił podczas briefingu KE rzecznik Ashton, Michael Mann. - Mamy też ekspertów ds. bezpieczeństwa, którzy już byli w Libii (...) jest wiele osób, które mają broń, chcielibyśmy im pomóc w systemie certyfikacji broni - dodał.

Wcześniejsze scenariusze przewidywały możliwość powołania misji wojskowej, której celem byłaby pomoc siłom powstańczym w stabilizacji Libii, do czasu przybycia do tego kraju żołnierzy ONZ. Nie wiadomo jednak, czy siły powstańcze będą potrzebowały takiego wsparcia. Jak poinformowali unijni dyplomaci, ONZ nie ma obecnie planów rozmieszczenia w Libii błękitnych hełmów, a dowódcy powstania w Libii zapewniają, że są w stanie utrzymać spokój w kraju po odejściu Kadafiego.

Unijna misja odwiedzi rebeliantów

W niedługim czasie do Trypolisu ma się udać misja UE, m.in. po to, by oszacować potrzeby nowych władz libijskich. Jak podkreślił Mann, UE ma także nadzieję na szybkie otwarcie delegacji w Trypolisie. - Już prosiliśmy o otwarcie pełnej delegacji UE w Trypolisie (...) Mamy już gotowy budynek - powiedział. Na razie UE dysponuje jedynie biurem łącznikowym w Bengazi, głównym mieście powstańców.

Przebywający w poniedziałek w Brukseli sekretarz stanu ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz oświadczył, że Polska, jako kraj przewodniczący obecnie UE, prawdopodobnie nie będzie brała udziału w misji do Trypolisu, ale może wesprzeć działania UE, wysyłając do Brukseli ekspertów z centrum operacyjnego MSZ. - Zaproponowałem, że możemy oddelegować z centrum operacyjnego MSZ pracowników - powiedział Dowgielewicz. Minister spotkał się w poniedziałek w Brukseli z sekretarzem generalnym Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych Pierre'em Vimont.

Jak przypomniał rzecznik KE Olivier Bailly, od początku kryzysu w Libii UE odblokowała ponad 150 mln euro pomocy humanitarnej, w tym 80 mln z budżetu KE. Pomoc UE dotyczyła też ewakuacji ponad 31 tys. obywateli państw trzecich z Libii, głównie mieszkańców państw ościennych, czyli Egipcjan i Tunezyjczyków. - UE przeznaczyła na pomoc techniczną w ewakuacji około 10 mln euro, przede wszystkim na transport - powiedział. Wśród ewakuowanych było około 5800 Europejczyków - dodał.

Jak podkreślił Bailly, UE oczekuje, że nowi przywódcy libijscy doprowadzą do jak najszybszego zorganizowania wolnych wyborów, stworzą wydajny system sądowniczy i administrację, zapewnią wolność mediów oraz przeprowadzą reformę sektora bezpieczeństwa.

Czas na nową Libię!

"Nadszedł czas, by stworzyć nową Libię: państwo oparte na wolności, a nie na strachu, demokracji, a nie dyktaturze, na woli wielu, a nie na zachciankach nielicznych" - napisał z kolei Rasmussen w oświadczeniu opublikowanym już w nocy z niedzieli na poniedziałek.

Zaznaczył, że NATO "jest gotowe" do współpracy z Libijczykami oraz z Narodową Radą Libijską, która kieruje politycznie powstaniem przeciwko reżimowi Kadafiego. Przywódcy powstania "muszą zapewnić, że transformacja obejdzie się bez tarć (...), kraj pozostanie zjednoczony i że przyszłość będzie oparta na pojednaniu i poszanowaniu praw człowieka" - dodał sekretarz generalny NATO.

W oświadczeniu przedstawiciel NATO zapewnił, że "misja NATO będzie kontynuowana, dopóki nie zostaną spełnione trzy wojskowe kryteria, a więc dopóki nie ustaną wszystkie ataki i zagrożenia dla ludności cywilnej i zamieszkanych przez cywilów obszarów; dopóki nie zostaną wycofane wszystkie siły wspierające reżim, w tym paramilitarni najemcy; i dopóki (nie zostanie zapewniony) bezpieczny i pełen dostęp do pomocy humanitarnej".

Jak zapewnił w oświadczeniu Rasmussen, NATO będzie kontynuowało obserwację jednostek wojskowych oraz kluczowych obiektów i tak jak obecnie "podejmie działania zgodne z mandatem ONZ w przypadku jakiegokolwiek zagrożenia ludności cywilnej". Zgodnie z mandatem przyznanym NATO w marcu siły Sojuszu są odpowiedzialne za ochronę ludności cywilnej w Libii i maja prawo użyć do tego "wszystkich możliwych środków". NATO prowadzi od marca operację Zjednoczony Obrońca.

Cytowani przez agencję Reuters natowscy dyplomaci wykluczyli jednocześnie jakąkolwiek koordynację z opanowującymi od niedzieli Trypolis siłami powstańczymi. - Błędnie uważa się, że NATO współpracuje z powstańcami w tym najnowszym natarciu na Trypolis (...) To, co się dzieje, to to, że nacisk (sił) opozycji zmusił siły Kadafiego do wyciągnięcia ciężkiego sprzętu, który do tej pory był chowany - powiedział cytowany przez agencję dyplomata. Zaznaczył, że dzięki temu NATO mogło zintensyfikować w ostatnich dniach naloty.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)