"Największa gafa w dyplomacji". Reagują po wpadce Bidena
Szerokim echem w sieci odbiła się wpadka Joe Bidena, który oddając głos Wołodymyrowi Zełenskiemu przedstawił go jako "prezydenta Putina". Komentatorzy przyznają, że jest to "największa gafa, jaka mogła zdarzyć się w dyplomacji międzynarodowej.
Joe Biden po prezentacji deklaracji "Ukraine compact" podpisanej przez 23 państwa (w tym Polskę), miał oddać głos prezydentowi Ukrainy. Prezydent USA zapowiedział Wołodymyra Zełenskiego jako "prezydenta Putina".
- Panie i Panowie, panie prezydencie Putin. Prezydent Putin? Pokona prezydenta Putina. Prezydent Zełenski - natychmiast poprawił się i próbował wybrnąć z niezręcznej sytuacji.
- Jestem tak skupiony na pokonaniu Putina - zażartował prezydent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chociaż zarówno Biden, jak i Zełenski obrócili sytuację w żart, to w sieci pojawiła się lawina komentarzy wytykających wpadkę ubiegającemu się o reelekcję prezydentowi USA.
"Wszyscy wiemy, że Biden nie miał tego na myśli. To wypadek/błąd. Ale nazwanie Zełenskiego Putinem to z pewnością największa gafa, jaką można obecnie popełnić w dyplomacji międzynarodowej" - zauważył na platformie X brukselski korespondent Jack Parrock.
"Fatalną pomyłkę" Bidena zauważył również korespondent RMF FM w Waszyngtonie Paweł Żuchowski.
Wpadka prezydenta USA stała się również pożywką dla partii Republikanów, której kandydatem na prezydenta USA jest Donald Trump. Na swoim profilu na platformie X przypomnieli słowa Bidena, który przed szczytem NATO zapewniał, że będzie to najlepsza okazja, aby potwierdzić jego zdolność do sprawowania władzy prezydenckiej w USA przez kolejną kadencję. Wpadka ma podważać te słowa.
Większą wyrozumiałością wykazują się politycy innych państw. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz stwierdził, że takie wpadki nie są niczym nadzwyczajnym, zwłaszcza w wystąpieniach na żywo.
- Ważny jest sens tego, co mówił wcześniej - podkreślił Scholz.
Źródło: Twitter, WP Wiadomości