Najemnik Cimoszewicza
Tomasz Nałęcz zrezygnował z szefowania kampanii Marka Borowskiego i został rzecznikiem jego konkuretna - Włodzimierza Cimoszewicza, którego broni jak tylko może.
Proszę się od Cimoszewicza odczepić - tak Tomasz Nałęcz, wicemarszałek Sejmu i rzecznik tego kandydata na prezydenta skomentował wniosek LPR o odwołanie marszałka Sejmu.
Panie pośle Giertych, do roboty, do własnej kampanii, do poprawiania swoich sondaży i do reklamowania swojego taty jako kandydata na prezydenta - zaapelował Nałęcz do Romana Giertycha.
Lider PO i kandydat tej partii na prezydenta Donald Tusk zapowiedział, że w swojej kampanii nie będzie komentował wystąpień "najemników pana Cimoszewicza". W ten sposób Tusk odniósł się do apelu, jaki skierował do niego rzecznik kandydata na prezydenta Włodzimierza Cimoszewicza Tomasz Nałęcz.
Nałęcz oczekuje, że lider Platformy wyjaśni, czy poseł PO Konstanty Miodowicz miał coś wspólnego ze sprawą Anny Jaruckiej, oraz zażąda od niego podania nazwiska osoby, która skontaktowała go z Jarucką. Chce także, by Tusk wyjaśnił, czy ktoś z PO miał coś wspólnego z "prowokacją" przeciwko Cimoszewiczowi do jakiej - jego zdaniem - doszło w czwartkowych "Sygnałach Dnia". Zarzucono tam Cimoszewiczowi kompromitującą wypowiedź na plenum KC PZPR w 1983 roku.