"Na prowincji są naiwni ludzie"
Tak jest Polska skonstruowana, że na prowincji jest jeszcze trochę ludzi naiwnych w odróżnieniu od Warszawy. Może wniesiemy trochę naiwności. Naiwność nie jest złym myśleniem - powiedział w "Kontrwywiadzie" RMF FM Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia.
07.04.2008 | aktual.: 07.04.2008 10:06
RMF FM: Tacy są politycy. To teraz porozmawiajmy o innych planach. Zakłada pan portal "Polska21". To jest początek przecierania ścieżki partyjnej?
Rafał Dutkiewicz: To jest próba rozmawiania o polityce i o Polsce. Może bardziej o Polsce, ale w języku jak sądzę politycznym. Moje inspiracje są inspiracjami, które wyrastają z Wrocławia. Zajmując się miastem przez pięć lata zobaczyłem, że są pewne bariery rozwoju Wrocławia i pewnie innych miast, które leżą poza Wrocławiem.
Ale nie wierzę, że pisząc bloga, albo pisząc coś na portalu internetowym pan uważa, że pan rzeczywiście zmieni świat.
- Trochę wierzę. Być może świadczy to o okropnej naiwności, ale widać ta jest Polska skonstruowana.
To Jan Rokita pan uświadamia „Debata to jest tylko kawałeczek polityki, ale to nie jest polityka prawdziwa”.
- Powiem to Jankowi o godzinie 12, kiedy się zobaczymy. Jeszcze raz powiem – może tak jest Polska skonstruowana, że na prowincji jest jeszcze trochę ludzi naiwnych w odróżnieniu od Warszawy. Może wniesiemy trochę naiwności. Naiwność nie jest złym myśleniem.
Czyli politycy nie mają się was czego bać, bo wy będziecie sobie siedzieli, pisali, że Polska powinna mieć lepszą konstytucję, że się powinna rozwijać cywilizacyjnie, że ma rosnąc w siłę a ludziom żyje się dostatniej?
- Gdyby tak było, żeby Polska rosła w siłę i dostatek, to wystarczyło by mi to z nawiązką. Moją manią absolutną, to znaczy tym, czym się intelektualnie bardzo zajmuję, jest to, że teraz jest pięć minut Polski po wejściu do Unii Europejskiej. Jeśli ten czas zostanie zmarnowany, to będzie błąd w kategoriach historycznych. Polska musi się modernizować. Wedle mnie, może się tak modernizować, aby zachować pewne rzeczy, które są dla niej charakterystyczne.
Ale powtarzając to czy pisząc o tym, pan niczego nie zmieni. Żeby coś tworzyć, trzeba coś robić, a żeby coś robić, trzeba być w polityce.
- Tylko kolejność jest taka, że najpierw trzeba pomyśleć, potem trzeba powiedzieć. W tej chwili jesteśmy na tym etapie, aby artykułować nasze pomysły.
Politycy boją się „Polski XXI”? Szantażują pana? Bo takie opinie się pojawiły.
- Myślę, że politycy w Polsce niczego się nie boją. I to jest problemem samym w sobie. I nie spotkałem się z żadnym szantażem.