Mieszkańcy Bytomia nie chcą ronda im. Lecha Kaczyńskiego

Chodzi o rondo łączące autostradę A1 z ul. Strzelców Bytomskich. Pomysł, by nazwać je imieniem Lecha Kaczyńskiego, wysunęli komendant Straży Miejskiej Artur Paczyna, poseł na sejm pierwszej kadencji Zenon Pigoń oraz prezes Stowarzyszenia Opiekuńczego im. św. Franciszka z Asyżu Krystyna Rokosz.

Przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska w Bytomiu Dawid Grabowski proponuje alternatywnego patrona - Georga Brüninga, nadburmistrza Bytomia w latach 1882-1919. Za jego rządów, miasto przeżywało okres niezwykłego rozwoju. To właśnie Grabowski utworzył na Facebooku profil "Nie dla ronda Kaczyńskiego...".

"W Bytomiu roi się od ulic noszących imiona postaci ważnych dla historii Polski, ale mających niewiele wspólnego z naszym miastem. Z kolei na próżno szukać przykładów godnego uhonorowania wielkich bytomian. Dlatego inicjatywę nadania imienia Lecha Kaczyńskiego budowanemu właśnie rondu autostradowemu odbieram z dużym zniesmaczeniem, gdyż kolejne istotne miejsce ma zostać oddane osobie, która w życiu nie postawiła stopy w Bytomiu" - napisał na profilu Grabowski.

"Pora wreszcie należycie uhonorować znaczących bytomian, którzy dotąd byli niesprawiedliwie traktowani przez miejskie władze. Zamiast nazywania ronda na ul. Strzelców Bytomskich nazwiskiem Kaczyńskiego, powinniśmy mu nadać imię Georga Bruninga - najlepszego w historii gospodarza naszego miasta" - przekonuje i dodaje, że Ruch Autonomii Śląska przygotowuje wniosek do władz miasta. "Niezwłocznie złożymy go w ratuszu. Odrzucenie go będzie oznaką braku szacunku zarówno dla historii Bytomia, jak i burmistrza, który powinien być wzorem dla każdego kolejnego prezydenta miasta" - zapowiada.

Na Facebooku udział w proteście zadeklarowało już 460 osób.