Michnik oskarża Czarzastego
Adam Michnik oskarżył, podczas poniedziałkowego przesłuchania przed sejmową komisją śledczą, sekretarza Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Włodzimierza Czarzastego o świadome dążenie do niewyjaśnienia sprawy Rywina.
Redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" powiedział, że - zeznając przed prokuraturą - Włodzimierz Czarzasty "rozpowszechniał insynuacje i brał świadomie udział w okłamywaniu ludzi".
Członek KRRiT zeznał wcześniej w prokuraturze, że nie rozumie dlaczego Adam Michnik nagrał rozmowę z Lwem Rywinem bez wiedzy swojego rozmówcy oraz dlaczego zwlekał z poinformowaniem o tym prokuratury.
Michnik powtórzył również przed Sejmową Komisją, że nie uważa, iż premier Leszek Miller usiłował wpłynąc na zapisy ustawy o radiofonii i telewizji, by zbudować w ten sposób medialny koncern życzliwego dla interesów SLD.
"Kto próbuje brać media za gardło, ten sam sobie kopie polityczny grób" - powiedział Adam Michniak odpowiadając za pytania posła Zbigniewa Ziobro dotyczące ewentualnego udziału premiera w aferze Rywina.
Szef "Gazety Wyborczej" oświadczył ponadto stanowczo, że nigdy premier nie wywierał na niego żadnego nacisku w sprawie wstrzymania czy opóźnienia publikacji w Gazecie Wyborczej, dotyczacej propozycji łapówkarskiej Rywina. Zaznaczył, że tak własnie zeznał w śledztwie.
Podkreśłił, że decyzję o publikacji podjął sam jako redaktor naczelny dziennika. Kierował się głebokim przekonaniem, że publikowanie tego artykułu w okresie, kiedy trwało referendum w Irlandii na temat integracji europejskiej i przed finałem rozmów negocjacyjnych w Kopenhadze byłoby z jego strony aktem nieodpowiedzialności i przedkładania dziennikarskich sensacji nad dobro naszego państwa.
"Nie mam sklerozy ani nie mam amezji i doskonale pamietam , że nigdy premier nie wywierał na mnie żadnej presji" - powtórzył Michnik, który prosił, aby w głównym wydaniu wiadomosci zostało to wyraźnie powiedziane. (and)