Miała pochodzić z Tunezji. Służby przechwyciły rosyjską sklejkę
Pomorska Krajowa Administracja Skarbowa przechwyciła sklejkę brzozową z Rosji o wartości ponad 1 mln zł. Towar miał pochodzić z Tunezji, jednak kontrola ujawniła rosyjskie pochodzenie.
Co musisz wiedzieć?
- Pomorska Krajowa Administracja Skarbowa skontrolowała sklejkę brzozową z Tunezji.
- W siedmiu kontenerach znaleziono sklejkę wyprodukowaną w zakładach rosyjskich.
- Zabezpieczono ponad 250 mkw. sklejki o wartości ponad 1 mln zł.
Do kontroli doszło na terenie Terminala Kontenerowego Baltic Hub w Gdyni - poinformowała rzecznik prasowa szefa Krajowej Administracji Skarbowej asp. Justyna Pasieczyńska.
Zgodnie z oświadczeniem importera, w siedmiu kontenerach miała znajdować się sklejka brzozowa, której nadawcą była firma z Tunezji. Kontrola ujawniła jednak, że na opakowaniach zbiorczych z towarem znajdowały się opisy cyrylicą, oznaczające model i typ sklejki produkowanej w zakładach rosyjskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tragedia pod Zamościem. Pociąg rozerwał auto na pół
Służby przechwyciły sklejkę brzozową. Pobrano próbki do badań
- W związku z podejrzeniem naruszenia sankcji nałożonych przez Unię Europejską na produkty importowane z Federacji Rosyjskiej i Białorusi, towar został zatrzymany do dalszego postępowania - zaznaczyła Pasieczyńska.
Zabezpieczono ponad 250 m3 sklejki o wartości ponad 1 mln zł i pobrano próbki towaru w celu przeprowadzenia badań laboratoryjnych.
Wcześniej temat ten poruszał dziennikarz "Superwizjera" TVN24 Filip Folczak. W materiale "Krwawa sklejka z Rosji" ujawnił, że pomimo embarga nałożonego na sklejkę z Rosji, wciąż trafia ona na polski rynek.
Czytaj też:
Źródło: PAP, Wirtualna Polska, KAS