Męscy komuniści przeciwko wojnie
(PAP)
Z okazji przypadającego święta
obrońcy ojczyzny (dawniej dnia Armii Radzieckiej) około pięciu
tysięcy zwolenników Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej
(KPRF) przemaszerowało ulicami Moskwy.
23.02.2003 | aktual.: 23.02.2003 14:31
Komuniści domagali się większych wydatków na zbrojenia i wstrzymania amerykańskiej akcji przeciwko Irakowi.
"Dziś znów na planecie pojawił się kolejny pan, który, niepomny lekcji Hitlera, próbuje wszcząć nową wojnę, wojnę o surowce, wojnę, której końca nie widać" - mówił lider komunistów Giennadij Ziuganow.
W tłumie dominowały flagi byłego ZSRR, widać było także portrety Stalina. "USA - światowy terrorysta numer jeden" -głosił wielki transparent naprzeciwko trybuny na placu przed Teatrem Bolszoj, z której przemawiali komunistyczni przywódcy i armijni weterani.
23 lutego 1918 roku pod Narwą doszło do pierwszego starcia nowo powstałej Robotniczo-Chłopskiej Armii Czerwonej z Niemcami, okupującymi wówczas zachodnią część dawnego imperium carskiego. Powszechnie dzień ten obchodzony jest jednak jako święto wszystkich mężczyzn i swoisty "męski" odpowiednik 8 marca.