Majowy prezydent Kaczyński
Lech Kaczyński wciąż wygrywa w rankingu
prezydenckim z Religą, Cimoszewiczem i Tuskiem, gdyby wybory były
w miniony weekend - podaje "Gazeta Wyborcza".
13.05.2005 | aktual.: 13.05.2005 07:10
W wyścigu prezydenckim na prowadzeniu umocnił się Lech Kaczyński - jego notowania wzrosły od kwietnia z 25 do 27%. Kandydat PiS-u zawdzięcza to zapewne aktywności w wyrazistych momentach symbolicznych: żałobie po śmierci Jana Pawła II i 60. rocznicy zakończenia II wojny światowej - pisze dziennik.
Na drugim miejscu utrzymuje się, ze stałym poparciem 16%, Zbigniew Religa. Jednak w mniejszych miastach - tych do 50 tysięcy mieszkańców - wygrywa on z Kaczyńskim. Religa - jedyny kandydat niepolityczny, który pozostał na placu boju - największym poparciem cieszy się w elektoracie PSL-u. Może niezrealizowany pomysł sojuszu jego partii Centrum z ludowcami nie był zły? - podkreśla "Gazeta Wyborcza"
Trzeci jest wciąż niepotwierdzony kandydat SLD Włodzimierz Cimoszewicz - zyskał 1 pkt procentowy (ma 15%). Oficjalne zgłoszenie wyraźnie pomogło Donaldowi Tuskowi - skoczył z 10 na 14% i ma szansę na drugą turę. Poparcie dla niego nie jest równomierne: wśród ludzi z wyższym wykształceniem jest trzy razy wyższe niż wśród osób z podstawowym. Niecały elektorat PO też go popiera: po 20% odbierają mu Kaczyński i Religa - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Oficjalny start nie pomógł zaś Markowi Borowskiemu, który wręcz spadł z mocnych 13% na słabe 9%, co nie daje szansy na drugą turę. Dwaj kandydaci lewicy odbierają sobie głosy. Jeśliby startował sam Cimoszewicz, bez Borowskiego, zdobyłby aż 18% poparcia i mógłby być pewny drugiej tury. Sam Borowski też zyskuje sporo - miałby 14% - i mógłby o nią zawalczyć. Co ciekawe, Borowskiego bardziej popierają kobiety, a Cimoszewicza mężczyźni. Nawet razem zdobywają oni jednak tylko połowę elektoratu SLD z ostatnich wyborów - podkreśla dziennik.
Badanie w dniach 7-8 maja wykonała Pracownia Badań Społecznych (PBS) dla "Gazety Wyborczej" na 1024-osobowej reprezentatywnej próbie dorosłej ludności Polski. (PAP)