Maisonneuve zeznawał przed haskim trybunałem
Kanadyjski generał Michel Maisonneuve zeznał przed haskim trybunałem, że w styczniu 1999 roku w kosowskiej wiosce Racak zginęli przeważnie cywilni mieszkańcy wioski. Wśród pomordowanych byli starcy, miejscowi chłopi, a także 18-letnia dziewczyna i 12-letni chłopiec.
29.05.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Generał Maisonneuve - były członek misji pokojowej OBWE, która odkryła ciała pomordowanych - był kolejnym świadkiem prokuratury, zeznającym przeciwko Slobanowi Miloseviciowi. Odkrycie ciał 45 mieszkańców wioski było powodem interwencji NATO na Bałkanach.
Przed sądem, generał obarczył byłego prezydenta Jugosławii winą za zbrodnię w Racaku i za działania podległej mu armii w prowincji. Żołnierze - zdaniem świadka - ostrzeliwali z czołgów domy, nawet wtedy, kiedy nikt z nich do nich nie strzelał.
Slobodan Milosević przepytując świadka starał się udowodnić, że w wiosce doszło do starcia między serbską milicją a wyzwoleńczą Armią Kosowa. O ile mi wiadomo, 18-letnia dziewczyna i 12-letni chłopczyk nie byli żadnymi partyzantami UCzK - odpowiedział świadek. Nie był on jednak pewny, ile ofiar widział 16 stycznia, dzień po tragedii. Dodał natomiast, że większość z nich została trafiona w głowy i piersi.
Według Serbów, Albańczycy - aby przyspieszyć interwencję NATO - złożyli ciała w jedno miejsce, także te należące do partyzantów, obwiniając Serbów o masowy mord. Dla prokuratury udwodnienie Serbom zbrodni w Racaku jest jednym z najważniejszych dowodów obciążających byłego prezydenta Jugosławii w procesie, który od lutego toczy się przed haskim trybunałem. (aka)