Macedonia: nie ma oficjalnej wersji ws. śmierci żołnierzy
Nadal nie ma oficjalnej wersji okoliczności, w jakich doszło do wybuchu miny w rejonie Kumanova w Macedonii. Eksplozja spowodowała śmierć dwóch polskich żołnierzy z kontyngentu sił pokojowych NATO.
05.03.2003 | aktual.: 05.03.2003 16:37
"Rozbrajanie miny przy zapadających ciemnościach prawie na pewno nie wchodziło w grę" - powiedział szef polskiej placówki dyplomatycznej w Skopje, Andrzej Dobrzyński, dementując doniesienia niektórych macedońskich mediów, według których wypadek mógł być skutkiem błędu polskich żołnierzy.
Jest już natomiast prawie pewne, że nie była to mina z okresu walk z albańskimi rebeliantami, jakie toczyły się tam w 2001 r. Na podstawie skutków eksplozji można wnioskować również, że była to mina przeciwczołgowa, a nie przeciwpiechotna. Według telewizji A1, jeep z polskim patrolem najechał na minę tylnym lewym kołem, wracając trasą, którą wcześniej pokonał.
W wyniku wybuchu miny ciężko ranna została także tłumaczka, miejscowa Polka, córka pracownicy ambasady. Stan rannej na razie nie pozwala na przeprowadzenie koniecznej operacji. Lekkie obrażenia odniosło również dwóch innych polskich żołnierzy, którzy po opatrzeniu obrażeń opuścili już szpital. W szpitalu przebywa też macedońskie małżeństwo, które jechało jeepem razem z polskim patrolem.
Ciała żołnierzy mają zostać w czwartek przetransportowane samolotem do Polski. (jask)