Trwa ładowanie...
27-02-2009 19:00

Łyżwiński: ratujcie mnie, chcą mnie wykończyć

Stan zdrowia Stanisława Łyżwińskiego nie pozwalał na kontynuowanie procesu przed sądem w Piotrkowie Trybunalskim, a mimo to rozprawa się odbyła - twierdzą obrońcy oskarżonego w procesie tak zwanej seksafery. W czasie przerwy żona Łyżwińskiego pokazała kartkę od męża, na której było napisane: "Ratujcie mnie, chcą mnie wykończyć".

Łyżwiński: ratujcie mnie, chcą mnie wykończyćŹródło: PAP
d2m5s82
d2m5s82

Sąd wziął jednak pod uwagę stan byłego posła, bo na miejsce rozprawy wybrano salę rozpraw w najniżej położonym korytarzu. Łyżwiński porusza się na wózku inwalidzkim. Rozprawa, w której zeznawać miała żona byłego posła Wanda, tuż po rozpoczęciu została przerwana i prowadząca proces zarządziła przerwę. Powodem był stan Stanisława Łyżwińskiego, który wziął tabletki i został zawieziony do zamkniętego pomieszczenia. Po chwili w asyście dwóch policjantów został ponownie przewieziony na salę rozpraw.

Przesłuchanie trwało około dwóch godzin. Przewodniczący Wydziału Karnego Sądu Okręgowego w Piotrkowie Trybunalskim sędzia Jacek Gasiński powiedział, że prowadząca proces miała prawo kontynuacji rozprawy. Łyżwiński został przewieziony z więziennego aresztu i porusza się na wózku inwalidzkim. Cierpi na ból kręgosłupa i paraliż lewej nogi.

Kolejna rozprawa w seksaferze wyznaczona jest na 18 marca. Wtedy wyjaśnienia ma składać Andrzej Lepper.

d2m5s82
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2m5s82
Więcej tematów