Lubelskie. Tragiczny wypadek. Auto wpadło do rzeki, 18-latek walczy o życie
W nocy z piątku na sobotę w Dysie koło Lublina doszło do groźnego wypadku samochodowego. Na oblodzonej drodze auto wpadło w poślizg i wjechało do rzeki. W samochodzie podróżowało trzech 18-latków, jeden z nich walczy o życie.
Około godziny 00:40 w nocy z piątku na sobotę doszło do groźnego wypadku samochodowego w Dysie koło Lublina. W rejonie skrzyżowania ul. Lipowej i Topolowej samochód osobowy wpadł do rzeki. Na miejscu interweniowała straż pożarna z Lublina, Dysa i Niemiec, zespoły ratownictwa medycznego oraz policja.
- Zgłoszenie o tym, że samochód dachował w wodzie, otrzymaliśmy dwadzieścia minut przed godziną 1. Na miejscu było 8 zastępców straży pożarnej – w sumie 24 strażaków - przekazał kpt. Andrzej Szacoń, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP Lublin.
Prosto w bramki na autostradzie. Tragiczne nagranie z Chin
Groźny wypadek. Auto dachowało i wpadło do rzeki
Jak udało ustalić się funkcjonariuszom policji, kierowca samochodu marki Astra na oblodzonej drodze stracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego auto staranowało barierki, spadło ze skarpy, a następnie wpadło do rzeki Ciemięgi. W samochodzie podróżowało trzech 18-nastolatków. Dwóch z nich - kierowca i pasażer z przodu - wyszło o własnych siłach.
W aucie, pod wodą został uwięziony jeszcze jeden pasażer, który jechał na tylnym siedzeniu. Mężczyznę wydobyli z pojazdu przybyli na miejsce strażacy. Na miejscu podjęto akcję reanimacyjną, następnie młodego mężczyznę przetransportowano do szpitala. Jego stan jest krytyczny.
Teraz policjanci prowadzą czynności mające na celu ustalenie szczegółowych okoliczności tego wypadku.
Źródło: lublin112.pl