Lotnicza afera w Straży Granicznej. Prokuratura zamyka sprawę
Prokuratura Okręgowa w Warszawie zamknęła sprawę dotyczącą milionowych wydatków Straży Granicznej na symulator bez certyfikatu i samoloty bez załóg. Funkcjonariusze są zaskoczeni tak szybkim zakończeniem postępowania.
Co musisz wiedzieć?
- Prokuratura Okręgowa w Warszawie po miesiącu zamknęła sprawę dotyczącą wydatków Straży Granicznej na symulator i samoloty
- Funkcjonariusze SG zgłosili podejrzenia o niegospodarność, wskazując na brak załóg do obsługi zakupionych samolotów.
- Decyzja prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa nie zawiera uzasadnienia, a na decyzję nie przysługuje prawo do zażalenia.
Dlaczego prokuratura zamknęła sprawę tak szybko?
Funkcjonariusze Straży Granicznej liczyli na szczegółowe śledztwo w sprawie wydatków na symulator i samoloty, jednak prokuratura zamknęła sprawę w ciągu miesiąca. Jak informuje Radio Zet, śledczy wszczęli postępowanie po zawiadomieniu złożonym przez jednego z funkcjonariuszy oraz po publikacjach medialnych. Prokurator Marta Łojszczyk odmówiła wszczęcia śledztwa z powodu braku znamion czynu zabronionego.
Co budzi wątpliwości funkcjonariuszy?
Funkcjonariusze SG zgłosili swoje podejrzenia do Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które przekazało sprawę prokuraturze. Zgłaszający wskazywali na niegospodarność przy zakupie samolotów Turbolet, które nie mają wystarczającej liczby załóg do obsługi. Z czterech zakupionych maszyn można użytkować tylko jedną. To budzi wątpliwości co do zasadności wydatków.
Jakie są dalsze kroki w sprawie?
Decyzja prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa nie zawiera uzasadnienia, a na decyzję nie przysługuje prawo do zażalenia. Rzecznik prokuratury, Piotr Skiba, potwierdził jedynie decyzję, a uzasadnienie może być dostępne dopiero po złożeniu wniosku o wgląd do akt sprawy. Funkcjonariusze są zaskoczeni brakiem powołania ekspertów i przesłuchań, co ich zdaniem mogło wpłynąć na stronniczość decyzji.
Źródło: Radio Zet