Leszek Miller przeprasza minister sportu za słowa rzecznika SLD
Szef SLD Leszek Miller przeprosił minister sportu Joannę Muchę za słowa rzecznika Sojuszu Dariusza Jońskiego dotyczące plotek o jej ciąży. Dodał, że obecnie nie może przesądzić, czy Joński zachowa funkcję rzecznika SLD. Sam Joński również przeprosił minister sportu.
19.10.2012 | aktual.: 19.10.2012 14:17
Chodzi o wypowiedź Jońskiego dla Superstacji. Rzecznik SLD był pytany o odpowiedzialność minister sportu za przełożenie z wtorku na środę meczu eliminacji mistrzostw świata Polska-Anglia. Dziennikarz zapytał Jońskiego m.in., czy jego zdaniem premier wstrzymuje się z wyciągnięciem konsekwencji wobec Muchy w związku z plotkami o jej ciąży, by "nie powstało wrażenie, że wyrzuca na bruk pracownika w ciąży".
Joński, który wcześniej przekonywał, że Mucha ponosi polityczną odpowiedzialność za odwołanie meczu i powinna podać się do dymisji odparł: "Tym bardziej, jeśli jest w ciąży, nie ma czasu i chce się zająć ciążą, a później swoim dzieckiem, tym bardziej powinna, i tym szybciej powinna, złożyć rezygnację i kibicować z boku, a nie odpowiadać, nie mając dzisiaj do tego ani głowy, ani siły".
- Nigdy nie było moją intencją odnoszenie się do życia prywatnego pani minister Joanny Muchy. Jeśli pani minister Joanna Mucha poczuła się jakkolwiek urażona, chcę ją za to głęboko przeprosić - oświadczył Joński na briefingu prasowym w sejmie.
Poinformował, że jeszcze tego samego dnia na ręce szefowej resortu sportu przekaże list, w którym wyjaśni "całą tę sytuację".
W czwartek na Twitterze Joński napisał: "Materiał został zmanipulowany. nigdy nie było moją intencją odnoszenie się do życia prywatnego minister Joanny Muchy".
O sprawę był też pytany lider Sojuszu Leszek Miller. - Pan rzecznik Joński przeprosił panią minister Muchę. Zrobi to jeszcze w specjalnych osobistym liście. Ja również przepraszam panią minister za postępowanie pana Jońskiego; otrzymał stosowna reprymendę - powiedział Miller. Wyraził przekonanie, że "tego rodzaju incydenty w przyszłości się nie powtórzą".
Pytany, czy Joński nadal będzie rzecznikiem SLD powiedział, że dziś nie może tego przesądzić. - Być może moi koledzy, koleżanki będą mieli w tej sprawie jakieś dalsze wnioski, ale na tę chwilę uważam sprawę za zakończoną - odparł.
Dopytywany, czy przeprosiny nie należą się także innym kobietom dodał, że przeprasza wszystkich, którzy się poczuli urażeni słowami rzecznika. - Przepraszam w imieniu Jońskiego. Joński zrobił to osobiście. Uważam sprawę za zakończoną - powiedział Miller.
Zamieszanie wokół meczu
Mecz eliminacji mistrzostw świata Polska-Anglia miał zostać rozegrany we wtorek o godz. 21. Przełożono go na środę z powodu złego stanu murawy. Po kilkugodzinnych opadach deszczu boisko - nad którym nie zamknięto dachu - było nasiąknięte wodą.
W środę trwało poszukiwanie winnego tej sytuacji. PZPN wskazywał na NCS, które jego zdaniem jako gospodarz obiektu powinno zapewnić odpowiednie warunki rozegrania spotkania. NCS natomiast zapewniało, że apelowało o zasunięcie dachu, ale ostateczną decyzję podjął delegat FIFA po konsultacji z przedstawicielami obu ekip.
Kontrola w resorcie i NCS
Premier Donald Tusk poinformował, że do poniedziałku czeka na wyniki kontroli w Ministerstwie Sportu i Narodowym Centrum Sportu, którą zlecił w związku z przełożeniem meczu. Dodał, że komunikat w tej sprawie prawdopodobnie będzie wydany we wtorek.
Kontrola w Narodowym Centrum Sportu, zarządzającym Stadionem Narodowym w Warszawie, rozpoczęła się w czwartek przed południem. W środę wieczorem podobna kontrola rozpoczęła się w Ministerstwie Sportu i Turystyki. Przeprowadzają ją urzędnicy z departamentu kontroli przy Prezesie Rady Ministrów. Będą sprawdzać całą dokumentację związaną z przygotowaniami i organizacją spotkania na Stadionie Narodowym.
Mecz odbył się w środę i zakończył remisem 1:1.