Leszek Miller: cisza po burzy smoleńskiej jest coraz bardziej niepokojąca
- Mimo dzisiejszych doniesień o znalezieniu śladów trotylu na szczątkach Tu-154 dalej uważam, że hipoteza o zamachu w Smoleńsku nie jest hipotezą prawdopodobną. Po co ktoś miałby chcieć dokonywać zamachu? Prezydent Kaczyński nie stanowił żadnego zagrożenia. Wszyscy wiedzieli, że przegra wybory - mówi Leszek Miller, gość Kontrwywiadu RMF FM. - Mimo wszystko, władza powinna jak najszybciej zabrać głos w tej sprawie. Cisza po burzy smoleńskiej jest coraz bardziej niepokojąca - dodaje.
30.10.2012 | aktual.: 30.10.2012 09:29
- Jestem głęboko tym poruszony tak jak i śmiercią chorążego. Uważam, że im szybciej zabiorą głos kompetentne władze tym lepiej. Przypominam sobie takie zdanie Pablo Nerudy: "skończyła się burza, ale cisza po niej jest inna". Otóż na cisza po burzy smoleńskiej jest coraz bardziej inna, coraz bardziej niepokojąca - skomentował najnowsze doniesienia Leszek Miller.
Miller jest zdania, że to bardzo łatwo wyświetlić. - Czy to są ślady tak jak niektórzy piszą, które mają jeszcze praprzyczynę w walkach z czasów drugiej wojny światowej, czy to są ślady nowe. Nie sądzę, żeby to przekraczało możliwości aparatu śledczego. Problem jest tego typu, że nie po raz pierwszy pojawiają się sensacyjne wieści, a prokurator generalny milczy i jego aparat milczą. I ze strony rządu też panuje milczenie. To otwiera drogę do rozmaitych spekulacji, bo jak czegoś nie ma, to coś innego tą przestrzeń wypełnia - mówił gość Kontrwywiadu.
Miller powiedział, że zwolenników tezy o spisku przybywa, ale to głównie wynika z niedołężnej polityki informacyjnej zarówno stosowanej ze strony prokuratury, jak i rządu.
- Platforma przedstawiając projekty takie jak refundacja in vitro, zaczyna się rozpychać na podwórku SLD, ale to rozpychanie się jedynie retoryczne. PO to mistrzowie szumnych zapowiedzi i cichych odwrotów - mówi o zapowiedziach Donalda Tuska szef SLD.
Leszek Miller komentuje doniesienia na temat ewentualnego startu prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego do PE. - Każdy obywatel może chcieć startować gdzie tylko chce, ale o kształcie list SLD do PE będziemy decydować w SLD, a nie jak kiedyś poza partią. Kiedyś kształt list SLD ustalano w LiD-zie, teraz tak nie będzie - zapewnia gość RMF FM.