PolskaLepper przyjdzie, Marcinkiewicz odejdzie?

Lepper przyjdzie, Marcinkiewicz odejdzie?

Kazimierz Marcinkiewicz na 100 procent nie
będzie szefem rządu, w którym miałby się znaleźć szef Samoobrony. -
Jeśli Andrzej Lepper wejdzie do rządu, nie tylko premier, ale i
wielu obecnych ministrów poda się do dymisji - twierdzi dwóch,
niezależnych od siebie, informatorów "Super Expressu" z kręgów
kierownictwa PiS i rządu.

31.03.2006 | aktual.: 31.03.2006 07:39

Premier zdradził swoim współpracowników, że nie wyobraża sobie kierowania rządem, w którego skład miałby wchodzić Lepper, bo nie taka była umowa. Kazimierz Marcinkiewicz został zakontraktowany jako premier, by skłonić do koalicji rządowej Platformę Obywatelską. Na Samoobronę absolutnie się nie godzi - twierdzi informator gazety.

Szef rządu myśli już nawet podobno, co robić, kiedy nie będzie premierem. - Chciałby być ambasadorem w Wielkiej Brytanii. Mówił o tym kilku osobom - zdradza inny rozmówca "Super Expresu". Faktem jest, że - po tym jak ze stanowiska odwołany został Zbigniew Matuszewski - w polskiej ambasadzie w Londynie jest wakat.

Co na to sam zainteresowany? - Do momentu głosowania wniosku o samorozwiązanie Sejmu nie ma dla nas tematu koalicji z Samoobrona - unika jednoznacznej odpowiedzi rzecznik rządu Konrad Ciesiołkiewicz. Zaraz jednak dodaje tajemniczo - Premier bierze pod uwagę wiele różnych scenariuszy.

Na myśl o zasiadaniu w rządowych ławach wraz z szefem Samoobrony dreszcz przechodzi po plecach nie tylko Marcinkiewiczowi. Z informacji gazety wynika, że wraz z nim do dymisji podaliby się m.in. ministrowie: finansów Zyta Gilowska, zdrowia Zbigniew Religa, sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, obrony Radosław Sikorski oraz infrastruktury Jerzy Polaczek.

Scenariusz awaryjny - do przełknięcia przez cześć niechętnych Lepperowi ministrów - jest taki: Lepper wprawdzie wchodzi do rządu, lecz jest wicepremierem "malowanym", bez teki, czyli nie odpowiada za żaden resort. Na to jednak nie godzi się szef Samoobrony.

Tu wiele zależy także od postawy min. Zyty Gilowskiej. Jeśli ona odejdzie z rządu, pociągnie za sobą kolejnych ministrów. Od momentu swojego wejścia do rządu pani wicepremier unika jednak odpowiedzi na pytanie, czy wyobraża sobie siebie w jednej ławie z Andrzejem Lepperem - pisze "Super Express". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)