Prawdopodbnie nocą rozstrzygnie się czy miasto zostanie zatopione. Fala kulminacyjna uderzy o godz. 2 czasu polskiego.
Spiętrzone kry spowodowały lodowy zator na Lenie, 40 kilometrów poniżej miasta. Chociaż lodowa tama o długości prawie 30 km niemal w całości została rozbita, wciąż stanowi zagrożenie.
Dramatyczna sytuacja panuje w okolicznych wioskach. Od tygodni ludzie żyją tam na dachach domów, często z całym żywym inwentarzem. Brakuje wody pitnej , jedzenia i lekarstw. Straty, jakie spowodowała powódź są trudne do oszacowania.
Jest to prawdopodobnie największa powódź na Syberii od 100 lat. (ajg)