Lato pełne niespodzianek. Czeka nas upał, ochłodzenie, i znów upał
Pogoda w tym roku płata figle. Cierpią nie tylko turyści, którzy postanowili spędzić urlop w kraju, ale także właściciele pensjonatów i kwater prywatnych. Tegoroczne lato do udanych nie należy. Czy najbliższe dni przyniosą zmianę w pogodzie i wreszcie pojawi się słoneczna aura? Synoptyk IMGW mówi, czego możemy się spodziewać.
Lato pełne niespodzianek. Upał, ochłodzenie, upał
- Przed nami fala upałów, ale będzie krótkotrwała. Co czeka nas dalej? - z takim pytaniem WP zwróciła się do dyżurnej synoptyk IMGW Grażyny Dąbrowskiej.
- Rzeczywiście, to gorące powietrze, które do nas napłynie, będzie kształtowało pogodę głównie w sobotę. Na południu kraju - na Śląsku, Śląsku Opolskim, Małopolsce i Podkarpaciu - temperatury wzrosnąć mogą do około 30 stopni, ale tylko miejscami. Takie same wartości na termometrach mogą pojawić się również na południowym zachodzie - stwierdziła synoptyk.
Niestety, jak zapowiedziała, już w niedziele czeka nas zmiana aury. - Z zachodu na wschód będzie się bowiem przemieszczał chłodny front atmosferyczny, który przyniesie nam wzrost zachmurzenia aż do dużego i przelotne opady deszczu, którym towarzyszyć mogą burze - stwierdziła synoptyk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Powodzie błyskawiczne w północnej Polsce. Nagrania z Tolkmicka i Elbląga
Ta strefa opadów będzie przemieszczać się przez cały obszar Polski. W niedzielę - jak wskazała synoptyk - upalne temperatury pozostaną jeszcze na wschodzie kraju. - Zanim dotrze tam front, termometry mogą wskazywać do 31 st. C. Natomiast na pozostałym obszarze, a zwłaszcza na wschodzie, temperatura maksymalna wynosić będzie od 22 do 25 stopni C - prognozuje Grażyna Dąbrowska.
Lubisz upały? Na wakacje jedź na południe Polski
- Poniedziałek i wtorek będą już chłodniejsze. Temperatura w całym kraju kształtować się będzie na poziomie od 20 st. C w strefie nadmorskiej, do 28 st. we wtorek na południowym zachodzie. Jeszcze w poniedziałek na północnym wschodzie i na wybrzeżu możliwe będą przelotne opady deszczu i większe zachmurzenie, Natomiast we wtorek, już w całym kraju będzie pogodnie - stwierdziła dyżurna synoptyk IMGW.
- Czyli jak na wakacje, to na południe kraju? - dopytywaliśmy.
- W sumie, tam będzie teraz najlepsza pogoda. Tym bardziej, że w środę napłynie już do nas powietrze pochodzenia zwrotnikowego, a to oznacza upały. Temperatury powyżej 30 stopni znów będą notowane na większym obszarze kraju, w całej Polsce południowej i centralnej. Taka sytuacja będzie się utrzymywać w środę i czwartek. Na południu i południowym zachodzie temperatury wzrosnąć mogą do 33-34 st. C. - prognozuje rozmówczyni WP.
Niestety, miłośnicy upałów nie będą się nimi długo cieszyć. Już w czwartek po południu do Polski od zachodu wkroczy kolejny front i czeka nas kolejna zmiana pogody. - Mamy taką tendencję do dwu lub trzydniowych ociepleń, a potem przechodzi front i następuje diametralna zmiana pogody, niemal z godziny na godzinę - mówi synoptyk.
Burze i deszcz omijają duże miasta?
Wielu mieszkańców dużych miast, którzy obserwują prognozy pogody dotyczące opadów deszczu i burz, stwierdza, że synoptycy coraz częściej się mylą. Targają ze sobą parasole, a tymczasem ulewy i burze "omijają" miasto.
- Tak, obserwujemy ostatnio, że strefy opadów podchodzą do dużych miast i przed nimi się rozrywają, odsuwają i dopiero po ominięciu tego miasta, znów na nowo się uaktywniają - przyznaje synoptyk IMGW.
- Jednak w sezonie letnim mamy głównie do czynienia z opadami przelotnymi. Wszystko zależy więc od lokalnych warunków, od podłoża, czy jest to piasek, trawa, łąka, pole uprawne, las czy teren zurbanizowany. To wpływa na lokalne występowanie chmur, tworzenie się procesów konwekcyjnych, które prowadzą do ich wypiętrzenia, opadów deszczu i burz. Stąd kilometr od nas może świecić słońce, a u nas pada. Rzadko latem w Polsce zdarzają się opady ciągłe, chyba że nam je podeśle niż genueński - dodała.
Na pytanie, czy w sierpniu możemy się spodziewać kolejnego takiego niżu w Polsce, synoptyk odparła: "trudno powiedzieć". - Mamy prognozę tygodniową i głównie jesteśmy w zasięgu wyżów. Będzie więc raczej ciepło i pogodnie, tych opadów będzie niewiele, poza najbliższą niedzielą. Czy ta tendencja się utrzyma? Zobaczymy. Trudno w tej chwili z większym wyprzedzeniem coś powiedzieć - dodała.
Czy dzisiaj, w związku ze zmianami klimatycznymi, trudniej jest prognozować pogodę na dłuższy okres czasu - dwa, trzy, cztery tygodnie? - Robimy takie prognozy, tzw. dekadowe w Instytucie. Ale one wskazują na ogólną tendencję, jak się będzie zachowywać temperatura czy opady w stosunku do normy wieloletniej. Natomiast one nie precyzują dokładnie obszaru występowania ani tych temperatur, ani tych opadów, tylko sygnalizują, że takie wartości mogą się pojawić. Oczywiście cały czas obowiązuje też zasada przy prognozach pogody, że im dłuższy okres wyprzedzenia, tym mniejsza sprawdzalność - dodała synoptyk IMGW Grażyna Dąbrowska.
