PolskaKurski: Marcinkiewicz się zużył

Kurski: Marcinkiewicz się zużył

W opinii posła PiS Jacka Kurskiego, o dymisji
premiera Kazimierza Marcinkiewicza zadecydował fakt, że na czele
rządu brakowało lidera politycznego, który mógłby być podmiotem
dominującym i dyktującym warunki pracy rządu.

08.07.2006 | aktual.: 08.07.2006 18:32

Po prostu brakowało na czele rządu lidera politycznego - powiedział Kurski dziennikarzom. Zauważył, że rząd od dwóch miesięcy skupiał twardych liderów politycznych - Romana Giertycha i Andrzeja Leppera Skoro LPR ma Giertycha jako wicepremiera, a Samoobrona Leppera, to było jak najbardziej naturalne, że na czele rządu stanie lider PiS Jarosław Kaczyński- powiedział Kurski.

Jak poinformował, prawdopodobnie w środę prezydent wręczy Jarosławowi Kaczyńskiemu nominację na premiera.

Według Kurskiego, ważne jest, że ten, kto wygra wybory samorządowe w Warszawie, prawdopodobnie wygra też wybory w skali całego kraju. PiS nie może pozwolić, aby do Warszawy wróciły stare, niedobre praktyki układu warszawskiego, związanego z PO. Dlatego postawiliśmy wszystko na jedną kartę i najlepszego naszego możliwego kandydata - czyli Marcinkiewicza- powiedział Kurski.

To godne zakończenie misji premiera. To dla niego twarde wyzwanie, ale i wielka szansa- podkreślił poseł.

W jego ocenie, wymiana premiera następuje w bardzo dobrym momencie, ponieważ - jak zaznaczył - jest naturalne, że premier w miarę upływu czasu - jak to określił - "zużywa się". Byłoby głupio przespać moment, kiedy notowania Marcinkiewicza zaczęłyby spadać. To świetny moment, aby po udanym okresie premierostwa oddać Marcinkiewicza jako prezydenta stolicy- uważa Kurski.

Jego zdaniem, skala wyzwań, jakie stoją przed Polską w zakresie budowania IV RP, wymaga wielkiego, twardego, bezkompromisowego polityka, który wdroży program naprawy Polski. Jak dodał, w historii zdarzały się już takie rzeczy, iż "wielki reżyser zostawał głównym aktorem".

Rada Polityczna PiS rekomendowała Marcinkiewicza na kandydata na prezydenta Warszawy, a J.Kaczyńskiego na premiera.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)