Kup kuter do zwalczania okrętów podwodnych albo saperkę
Polska armia pozbywa się tego, co już jej niepotrzebne. W Agencji Mienia Wojskowego można zarówno kupić czołg, jak i 40 tys. dziurkowanych zakrętek do solniczek. Sportowcy znajdą tu narty, a muzycy akordeon lub perkusję. Za 61 tysięcy można kupić kuter do zwalczania okrętów podwodnych a za 5 zł - saperkę.
05.06.2008 21:11
Klientów, którzy chcą pozyskać stary wojskowy sprzęt nie brakuje – donosi "Polska Gazeta Krakowska". Kiedy do Polski przylatują kolejne myśliwce F-16, a z taśmy produkcyjnej zjeżdżają nowoczesne wozy bojowe typu "Rosomak", sprzęt z lat '50,'60,'70 i '80 nie zostaje pozostawiony rdzy na pożarcie. Akcesoria już niepotrzebne naszym żołnierzom kupują cywile. Później wykorzystują je w różnoraki sposób.
Oczywiście nie wszystko może trafić w cywilne ręce - zastrzega rzecznik prasowy AMW Małgorzata Golińska. Ustawa rozgranicza, na co trzeba mieć koncesję, a na co nie. Nie każdy może kupić sobie czołg czy amunicję - dodaje.
Sprzęt koncesjonowany można nabyć drogą licytacji tylko w centrali agencji w Warszawie. Pozostały jest dostępny w sklepach oddziałów terenowych. W krakowskim punkcie sprzedaży przy ulicy Rakowickiej sprzętu nie brakuje. Półki uginają się od mundurów, toreb, hełmów, lornetek, butów i innego wyposażenia prawdziwego wojaka.
Od poniedziałku do środy jeździmy po jednostkach wojskowych - mówi jeden z pracowników sklepu. Ostatnio przywieźliśmy 8 tys. hełmów. Cieszą się wielkim powodzeniem - dodaje.
Akcesoria drobne zwożone są do magazynu. Z kolei pojazdy wojskowe, ciężarówki, jeepy, wozy bojowe itp. inwentaryzuje się w jednostkach i przekazuje nabywcy dopiero po udanej transakcji. Wiele rzeczy od razu znajduje chętnych. Są też jednak i takie, które latami zalegają niechciane. Raz hitem był wagon kolejowy z 1906 roku. Poszedł bez problemu - mówi Jacek Andrzejczak, kierownik magazynu. Natomiast podczas ostatniego przetargu nie udało się sprzedać lokomotywy spalinowej. Ciągle też nie możemy "opchnąć" 40 tys. zakrętek do solniczek. Przecież niedrogie, po 1 groszu - dodaje z uśmiechem.
W Warszawie udało się natomiast sprzedać 64 tys. żarówek różnego typu. Sklep przyciąga wielu różnych klientów. Większe partie towaru kupują najczęściej sklepy z militariami. Ale nie tylko. W tamtym roku mieliśmy bardzo dużo sprzętu medycznego. Zaopatrywały się nawet u nas krakowskie szpitale. Nosze polowe wykupili z kolei harcerze - opowiada pan Jacek.
Innymi klientami są miłośnicy militariów - uprawiający grę wojenną paintball, czy też członkowie bractw rycerskich, którzy wojskowy sprzęt przerabiają na swoje potrzeby. To również idealne miejsce dla tych, którzy przeprowadzają remont w starym domu. Często znajdują tu części, których nie mogą już dostać w innych sklepach - dodaje kierownik Andrzejczak.
Reporter "Polski Gazety Krakowskiej" spotkał też w magazynie właściciela jednej z krakowskich knajp, który znalazł jeszcze inne zastosowanie dla wojskowego sprzętu. U mnie w lokalu, kiedy ktoś zamówi naraz 10 piw, to dostaje hełm w prezencie - mówi pan Tomasz. Właśnie przyjechałem po nową partię, bo ostatnie sto już rozdałem. Ja się nie interesuję militariami, tylko biznesem - podkreśla.
Co ile kosztuje?
- hełm - 6 zł
- saperka - 5 zł
- lornetka - 97 zł
- buty wojskowe - 18zł
- śpiwór - 12 zł
- plecak wojskowy - 14 zł
- widelec - 12 gr
sprzęt koncesjonowany (ceny wywoławcze):
- czołg T-72 - 100-200 tys. zł
- kuter do zwalczania okrętów podwodnych - 61 tys. zł
- ruchomy most - 34 tys. zł
- samochód opancerzony BRDM - 17 tys. zł
- szturmowa pałka gumowa - 10 zł