Mężczyzna dokonał zabójstwa używając jako narzędzia zbrodni ciężkiej metalowej patelni. Dzień później, nie zważając na ukryte w domu zwłoki, zjadł "romantyczną" kolację z kochanką i uprawiał z nią seks.
Następnego dnia zabójca kupił zamrażarkę, włożył do niej ciało żony i wstawił do ogrodowej szopy, trzymając ją tam przez trzy lata. Przez ten czas rozpowiadał wszystkim, że jego żona zmarła śmiercią naturalną. Spreparował nawet urnę z rzekomymi prochami małżonki.
Zabójca wpadł, gdy chciał się przeprowadzić i został zmuszony do sprzedania zamrażarki. Pozbył się ciała żony wyrzucając je do kontenera na śmieci. Liczył na to, że nikt nie będzie sprawdzał zawartości pojemnika i zostanie on automatycznie opróżniony przez śmieciarkę.
Zwłoki zostały jednak odkryte, w rezultacie morderca został aresztowany przez policję. Wyrok sądu w sprawie morderstwa jeszcze nie zapadł.
NaSygnale.pl: Groźni pedofile zgniją za kratami