Kto ochroni Kaczyńskiego przed tortem?
Jeśli "tortowi terroryści" znowu zaatakują,
prezydent stolicy nie wyklucza, że poprosi straż miejską o
ochronę. Kilku rosłych funkcjonariuszy będzie towarzyszyć Lechowi
Kaczyńskiemu w czasie spotkań - informuje "Życie Warszawy".
04.06.2004 | aktual.: 04.06.2004 06:47
W środę prezydenta Warszawy zaatakował kremówką 22-letni Jarosław S. W czwartek prokuratura postawiła mu zarzut znieważenia funkcjonariusza publicznego. Będzie odpowiadał z wolnej stopy, ale grozi mu nawet rok więzienia - przypomina dziennik.
Prezydent na razie nie poprosił straży miejskiej o pomoc. I, jak przyznał w rozmowie z "Życiem Warszawy", wolałby tego nie robić. Jeżeli jednak ataki się powtórzą, straż miejska jest gotowa chronić Lecha Kaczyńskiego. Komendant Witold Marczuk przekonuje, że w każdej chwili jest w stanie znaleźć strażników, którzy towarzyszyliby Kaczyńskiemu. "O ile oczywiście prezydent sobie tego zażyczy" - zaznacza Tomasz Ziemiński, rzecznik straży miejskiej. Ostateczna decyzja co do chronienia prezydenta Warszawy zapadnie na początku przyszłego tygodnia. Wtedy bowiem Kaczyński ma kolejne spotkania z mieszkańcami Warszawy - informuje "Życie Warszawy". (PAP)