Kto chciał obalić premiera?
Kto tak naprawdę stoi za aferą Amber Gold? Postkomunistyczny biznes, który chce wysadzić z siodła premiera Donalda Tuska – tak uważa minister sprawiedliwości Jarosław Gowin (51 l.). Jakie minister ma na to dowody? Wyeksponowanie w całej sprawie współpracy syna premiera z firmą oszusta. – To nie był przypadek – argumentuje minister. – To, co mówi minister Gowin, jest nielogiczne. Biznes raczej czuje się dosyć dobrze pod rządami Platformy – odparowuje Adam Lipiński ( 56 l.) z PiS.
04.09.2012 | aktual.: 04.09.2012 06:54
– Nie wykluczam, że faktycznie część tzw. postkomunistycznego biznesu może być rozczarowana rządami Platformy i mogła dojść do wniosku, że jest pora na to, żeby wysadzić Donalda Tuska z siodła, ale jeżeli tak było, to się przeliczyli – stwierdził wczoraj rano w Kontrwywiadzie Radia RMF Jarosław Gowin. Pytany w radiu RMF, czy wspomniana część postkomunistycznego biznesu wykreowała Marcina P. czy tylko skłoniła go do zatrudnienia syna premiera, minister trochę zmiękczył tezę i stwierdził jednoznacznie, że za aferą Amber Gold stoi świat przestępczy, a nie żadna część biznesu. – Natomiast to, że tak mocno wyeksponowano w całej tej sprawie współpracę Michała Tuska to już nie był przypadek – przekonuje Gowin. Jednak pytany przez Fakt o szczegóły minister nie chciał już mówić.
Według opozycji teza ministra jest kompletnie nie trafiona. – Do tej pory miałem wrażenie, że biznes czuje się dosyć dobrze pod rządami Platformy. To, co mówi minister, jest po prostu nielogiczne – ocenia poseł Adam Lipiński. – Alternatywą dla PO jest tylko i wyłącznie PiS, a my zawsze walczyliśmy i będziemy walczyć z takimi patologiami – dodaje wiceprezes PiS.
Partyjni koledzy oficjalnie nie chcą komentować rewelacji ministra. Nieoficjalnie co bardziej złośliwi przekonują, że lansowanie tej teorii przez ministra jest jedynie próbą przypodobania czy wręcz podlizania się Tuskowi, by obronić swój ministerialny fotel. I jako dowód cytują inną wypowiedź ministra z wczorajszego wywiadu: – Nie widzę powodów, dla których Platforma miałaby zmieniać premiera ani nie widzę możliwości, dzięki którym Platforma mogłaby zmienić swojego lidera. Nie ma alternatywy w dzisiejszej Platformie dla Donalda Tuska. I to nie jest żadne lizusostwo, bo uważam, że to jest pewien przejaw słabości partii, jeżeli nie ma alternatywy dla obecnego przywódcy – dodał na antenie radia chwilę później Gowin.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Ujawniamy. Tu oszust z Amber Gold usługiwał klawiszom