Kryzys zakładników w centrum handlowym w Nairobi. Izraelczycy pomagają Kenijczykom

Od ponad doby trwa w Nairobi akcja odbijania zakładników przetrzymywanych przez somalijskich terrorystów. W ataku zginęło 59 osób, także obcokrajowcy, a 175 zostało rannych. Do ataku przyznali się fundamentaliści islamscy z powiązanego z Al-Kaidą ugrupowania zbrojnego Al-Szabaab. Ma to być odwet za wysłanie przez Kenię wojsk do Somalii, do walki z islamistami.

Ludzie uciekają z centrum handlowego zaatakowanego przez terrorystów, 21 września
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Kabir Dhanji

Prezydent Kenii Uhuru Kenyatta oświadczył, że są duże szanse "zneutralizowania" terrorystów, którzy wciąż przetrzymują nieznaną liczbę zakładników. Reuters podaje, że "garstka" izraelskich doradców jedynie pomaga Kenijczykom w zakresie "strategii negocjacyjnej".

Wśród ofiar są cudzoziemcy. Reuters pisze, że w sobotę zabitych zostało tam m.in. co najmniej trzech Brytyjczyków, dyplomata kanadyjski, jeszcze jeden Kanadyjczyk, a także dyplomata i poeta z Ghany Kofi Awoonor. Paryż potwierdził śmierć dwóch obywateli francuskich, Pekin - jednej obywatelki Chin. Prezydent Kenyatta poinformował, że wśród zabitych są członkowie jego najbliższej rodziny. Według MSW w centrum znajduje się od 10 do 15 napastników. Liczba 49 zaginionych, którą podał Czerwony Krzyż, powołując się na policję, nie jest przez władze wiązana bezpośrednio z atakiem na centrum Westgate, ale - jak wskazuje Associated Press - może być podstawą do oszacowania liczby zakładników przetrzymywanych przez islamistów.

Reuters zwraca uwagę, że docierają sprzeczne doniesienia na temat roli, odgrywanej przez Izrael w wydarzeniach w Nairobi. Według źródła w kenijskich siłach bezpieczeństwa, które zastrzegło sobie anonimowość, w operacji przeciwko islamistom uczestniczą siły izraelskie. Jednak MSW Kenii podkreśla, że jest to operacja kenijska, mimo że z zagranicy padły propozycje pomocy. Jednak już rano serwis izraelski serwis Debka podawał, że członkowie służb bezpieczeństwa Izraela asystują Kenijczykom w operacji przeciwko zamachowcom.

"Izraelscy doradcy pomagają w zakresie strategii negocjacyjnej, ale Izraelczycy nie są zaangażowani w zbliżający się szturm" - cytuje z kolei Reuters anonimowe źródło w izraelskich siłach bezpieczeństwa. Jak donosi agencja chodzi o "garstkę" Izraelczyków, "wyłącznie w roli doradczej". W zaatakowanym centrum handlowym znajdują się m.in. sklepy należące do Izraelczyków.

Na miejsce przybyły dodatkowe oddziały kenijskiego wojska, żeby wesprzeć siły bezpieczeństwa w celu unieszkodliwienia terrorystów.

Według kenijskiego MSW górne piętra budynku zostały opanowane, a napastnicy zostali zmuszeni do zejścia na parter i do podziemi budynku. Władze kenijskie poinformowały, że jeden z napastników został zatrzymany w sobotę, ale zmarł w wyniku odniesionych ran.

Prezydent: są duże szanse "zneutralizowania" terrorystów

Prezydent Kenii Uhuru Kenyatta oświadczył, że są duże szanse "zneutralizowania" terrorystów, którzy w sobotę napadli na centrum handlowe w Nairobi, zabijając kilkudziesięciu ludzi i biorąc zakładników.

- Ci przestępcy znajdują się teraz w jednym miejscu w budynku. Na miejscu są profesjonaliści i zapewniam Kenijczyków, że mamy tak duże szanse skutecznego zneutralizowania terrorystów, na jakie tylko można mieć nadzieję - powiedział Kenyatta.

Napastników nazwał "tchórzami", wezwał Kenijczyków do cierpliwości i zachowania spokoju, podkreślił, że w całym kraju zaostrzono środki bezpieczeństwa. Potwierdził relacje świadków, którzy mówili, że wśród napastników są kobiety. Odmówił komentarza, gdy spytano go, czy zakładnicy w centrum handlowym zostali przez terrorystów opasani materiałami wybuchowymi.

- Czuję ból naszego narodu - powiedział, ujawniając, że on sam stracił w centrum Westgate bliskiego członka rodziny, który zginął wraz z narzeczoną.

Nawiązując do przyznania się przez radykalną somalijską milicję islamską Al-Szabab do ataku na centrum Westgate, Kenyatta zastrzegł, że służby kenijskie prowadzą śledztwo mające ustalić "ponad wszelką wątpliwość", kto ponosi odpowiedzialność.

Zapytany, czy Nairobi wycofa wojska z Somalii, prezydent powiedział: - Udaliśmy się do Somalii, by pomóc ustabilizować ten kraj, ale też - co najważniejsze - by prowadzić wojnę przeciwko terroryzmowi. Nie ustąpimy w wojnie z terroryzmem.

Dodał, że atak na centrum handlowe w Nairobi tylko umocnił determinację Kenii do zwyciężenia w tej wojnie.

Kenyatta zaapelował do innych krajów, by w związku z wydarzeniami w Nairobi nie wydawały ostrzeżenia przed wyjazdami do Kenii; podkreślił, że turystyka jest bardzo ważną gałęzią kenijskiej gospodarki.

Strzały w centrum handlowym

Rano w okolice centrum Westgate przybyło wiele karetek pogotowia. Na miejscu pojawiła się duża liczba żołnierzy. Według źródeł w siłach bezpieczeństwa, wewnątrz budynku było słuchać intensywne odgłosy wystrzałów.

Według kenijskiego ministra Josepha Ole Lenku nie nawiązano kontaktu z napastnikami. Dodał, że policja obecnie sprawdza ich tożsamość, ale nie może podać więcej szczegółów. Powiązana z Al-Kaidą somalijska organizacja Al-Szabab, która wzięła na siebie odpowiedzialność za atak, odmawia negocjacji. Budynek otacza kordon policji i wojska.

Kenijskie siły bezpieczeństwa próbują przejąć kontrolę nad sytuacją w celu unieszkodliwienia terrorystów, którzy wciąż przetrzymują nieznaną liczbę zakładników. Reporterka BBC z Kenii podała, że lokalna policja prosi o zgłaszanie informacji od bliskich osób, które podejrzewają, że są zakładnikami w centrum handlowym.

Kenijski ośrodek operacyjny sytuacji nadzwyczajnych podał, że siły specjalne opanowały 1 i 2 piętro galerii, ale jeszcze nie obsadziły całego parteru i podziemi. Przedstawiciel rządu zapewnił, że władze czynią wszystko, aby przetrzymywani w budynku zakładnicy mogli bezpiecznie się z niego wydostać.

Dramatyczne historie ocalałych z ataku

Szefa MSW Kenii podał, że ponad 1000 osób udało się uratować do tej pory z centrum Westgate. Do szpitali trafiło 175 osób, ale część osób została już wypisana do domu.

Tymczasem kenijski serwis Standard Digital News opisuje historię trzech kobiet, którym udało się wydostać z centrum handlowego w niedzielę rano.

Jedna z nich ocalała z ataku, ponieważ schowała się pod samochodem na wewnętrznym parkingu i tak przeczekała noc. Inna zamknęła się w biurze, a z pomocą przyszli jej członkowie sił bezpieczeństwa. - Pociski latały nad moją głową, (przetrwać) pomogła mi wiara w Boga. Mam szczęście, że żyję - wypowiedź uratowanej kobiety cytuje Standard Digital News.

Z kolei agencja AFP opisuje, że Nahashon Mwangi mieszkaniec Nairobi dostał dramatyczny telefon od syna, który został ranny podczas ataku na centrum handlowe. - Tato, postrzelili mnie. Proszę przyjedź i pomóż mi - usłyszał mężczyzna. Gdy przybył na miejsce zdarzenia, dowiedział się, że jego syn został ewakuowany przez siły specjalne i jest już w szpitalu.

Niemuzułmanie celem ataku

Cel i pora ataku były dobrze zaplanowane. W sobotę przed południem to luksusowe centrum handlowe popularne zarówno wśród bogaty Kenijczyków jak i cudzoziemców było pełne ludzi. Terroryści początkowo strzelali do każdego napotkanego człowieka, a po zajęciu budynku uwolnili muzułmanów.

Podczas ataku na kenijskie centrum handlowe w budynku znajdowali się obcokrajowcy. Z informacji przekazywanych przez media wynika, że wśród nich byli Brytyjczycy, Amerykanie, Francuzi, Kanadyjczycy, Chińczycy, Hindusi, a także obywatele Ghany i Korei Południowej.

Według paryskich mediów, wśród ofiar śmiertelnych zamachu jest dwóch Francuzów. Z kolei kanadyjski premier Stephen Harper poinformował, że w budynku zginęło dwóch obywateli jego kraju. Jeden z nich był dyplomatą. Według Stanów Zjednoczonych ucierpieli także obywatele USA.

Podczas napadu na centrum handlowe w budynku byli też obywatele Wielkiej Brytanii.

Agencja Informacyjna Xinhua przekazała, że w ataku zginęła także Chinka. W zamachu ranne zostało również jej dziecko. Śmierć ponieśli także obywatele Indii i Korei Południowej.

Prezydent Ghany poinformował, że w Kenii zginął jeden z poetów.

Al-Szabab przyznało się do ataku

"Mudżahedini wtargnęli dzisiaj około południa do (centrum handlowego) Westgate" - taki wpis milicji Al-Szabab pojawił się w sobotę wieczorem na Twitterze. "Zabili ponad stu kenijskich niewiernych, bitwa trwa" - dodali islamiści, którzy twierdzą, że są w kontakcie z "mudżahedinami" w centrum handlowym.

Według nich atak w Nairobi jest "wymierzeniem sprawiedliwości" za zbrodnie popełnione przez wojska kenijskie w Somalii. "Długo prowadziliśmy wojnę z Kenijczykami na naszej ziemi, teraz nadszedł czas, by przenieść pole walki i prowadzić wojnę na ich ziemi" - napisano na oficjalnym koncie Al-Szabab na Twitterze. Napastnicy zapowiedzieli dalsze ataki na terytorium Kenii.

Źródła: Debka, BBC News, Standard Digital News, AFP

Wybrane dla Ciebie
Tylko Zełenski wyszedł do dziennikarzy. Oto co napisał Trump
Tylko Zełenski wyszedł do dziennikarzy. Oto co napisał Trump
Wyniki Lotto 17.10.2025 – losowania Eurojackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 17.10.2025 – losowania Eurojackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Po rozmowach Trumpa z Zełenskim w Białym Domu. Kijów bez broni z USA
Po rozmowach Trumpa z Zełenskim w Białym Domu. Kijów bez broni z USA
Hamas gotowy na wieloletni rozejm. Z broni jednak nie zrezygnuje
Hamas gotowy na wieloletni rozejm. Z broni jednak nie zrezygnuje
Sikorski odpowiada Węgrom. "To się nazywa samoobrona"
Sikorski odpowiada Węgrom. "To się nazywa samoobrona"
Nawrocki ujawni majątek. "Nie ma nic do ukrycia"
Nawrocki ujawni majątek. "Nie ma nic do ukrycia"
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
"Lekkie mdłości". Tusk o spotkaniu Hołowni
Tusk: nie daliście mi zwycięstwa
Tusk: nie daliście mi zwycięstwa
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Dość szybko". Tak do Tuska dotarło, że Trzaskowski przegrał wybory
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
"Skandaliczne". Węgry krytykują decyzję ws. Żurawlowa
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Wysadził Nord Stream? Ukrainiec zaprzecza
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"
Nagle na sali rozległ się śmiech. "Tak myślałem"