Kredyt Bank: ofiara w zmowie z napastnikami?
Przed warszawskim Sądem Okręgowym w piątek rozpoczął składanie wyjaśnień Krzysztof M., ochroniarz z Kredyt Banku, oskarżony o to, że zaplanował napad i zabójstwo. Sąd przesłuchuje go w obecności biegłych psychiatrów i psychologów.
Krzysztof M. przyznał się do napadu na filię banku. Twierdzi jednak, że nie wydawał polecenia, by Grzegorz Sz. strzelał do pracowników placówki.
Przyznał również, że zamordowany w czasie napadu strażnik był w zmowie z napastnikami. Krzysztof Sz. powiedział przed warszawskim Sądem Okręgowym, że strażnik zginął w czasie sprzeczki z Grzegorzem Sz. Zamordowany strażnik miał nie zgodzić się na napad, ponieważ wcześniej z banku wywieziono znaczną część pieniędzy.
3 marca 2001 roku w warszawskiej filii Kredyt Banku zastrzelono trzy kasjerki i strażnika banku. Skradziono około 100 tys. zł. Główny oskarżony - Grzegorz Sz. - przyznał się, że to on zastrzelił wszystkie ofiary. Drugi oskarżony - Marek R., który według oskarżenia miał przyczynić się do zabicia kasjerek, przyznał się do udziału w napadzie, ale zaprzeczył, że były plany użycia w nim broni.
W czwartek Kamila M., dziewczyna jednego z oskarżonych o udział w zabójstwie zeznała, że o zbrodni wiedziała już dzień po niej. Przyznała się do niepowiadomienia o zbrodni, paserstwa i zacierania śladów.
Sąd przesłuchał też ojca Kamili M., oskarżonego o paserstwo - miał przechowywać skradzione dewizy, z pełną świadomością skąd pochodzą. Andrzej M. przyznał się do przechowywania pieniędzy, ale stwierdził, że nie wiedział o tym, iż pochodzą one z napadu na Kredyt Bank. Bank odzyskał wszystkie dewizy, Andrzej M. wydał je policji. Przed sądem odpowiada z wolnej stopy.
Na poprzednich rozprawach główny oskarżony Grzegorz Sz. przyznał się do tego, że zastrzelił strażnika i trzy kasjerki w banku. (an)