Bronił pracę doktorską. Plagiat zarzucił mu własny brat, który w dodatku jest już doktorem
Na krakowskiej AGH dr Andrzej Głowacz stawia zarzut jednemu ze swoich braci, który miał splagiatować pracę drugiego. Ojciec broni obwinianego, a oskarżający deklaruje. - Odcinam się od rodziny. Nie chcę być kojarzony z przekrętami - zaznacza.
Dwóch braci, Adam i Witold, pracuje na krakowskiej uczelni na Wydziale Elektrotechniki, Automatyki, Informatyki i Inżynierii Biomedycznej. Z kolei trzeci z nich, Andrzej, jest zatrudniony na Wydziale Informatyki, Elektroniki i Telekomunikacji. Ostatni zarzuca splagiatowanie pracy Adama przez Witolda - podaje wyborcza.pl.
Oskarżenia pojawiły się podczas obrony pracy doktorskiej Witolda Głowacza. Zarzuty przedstawił skonfliktowany i nieutrzymujący kontaktów z rodziną brat. Mimo to, komisja nie uznała donosu. Kiedy prace porównano programem antyplagiatowym, okazało się, że podobieństwo wynosi od 25 do 70 proc.
Zobacz również: Korwin-Piotrowska: Mogę napisać doktorat z disco polo
Teraz sprawą zajmie się zewnętrzy ekspert. Oskarżonego syna broni ojciec, a oskarżający mówi jasno. - Osobiście odcinam się od działalności części rodziny na tamtym wydziale. Nie chcę być kojarzony z przekrętami - wyjaśnia Andrzej Głowacz.
Źródło: wyborcza.pl