Koronawirus w Polsce. Czarne miejsca na mapie punktów szczepień. Tu nie zgłosiła się ani jedna placówka
Kilkanaście tysięcy mieszkańców i ani jednego punktu szczepień? Takie miasta znajdują się na mapie Polski. Są też całe gminy, które nie mają ani jednego punktu szczepień.
15 stycznia rozpoczną się zapisy na szczepienia przeciwko COVID-19 osób z grupy pierwszej. To seniorzy (począwszy od najstarszych) oraz pensjonariusze domów pomocy społecznej, zakładów opiekuńczo-leczniczych, pielęgnacyjno-opiekuńczych i innych miejsc stacjonarnego pobytu, służby mundurowe i nauczyciele.
Będą szczepieni w punktach szczepień. Na stronach rządowych znajduje się spis tych placówek. Można sprawdzić dokładnie, ile punktów przypada na dane województwo czy miasto.
Koronawirus w Polsce. Ani jednego punktu szczepień
I tak w Brwinowie (woj. mazowieckie) nie ma ani jednego punktu szczepień. To miasto liczy blisko 14 tys. mieszkańców.
- Faktycznie żadna przychodnia znajdująca się w mieście Brwinów nie zgłosiła się do szczepień - mówi nam Mirosława Kosiaty, kierownik biura promocji gminy Brwinów. - Możemy nad tym ubolewać, ale jako samorząd nie mamy żadnej możliwości zmiany tej sytuacji. W mieście znajdują się jedynie dwie przychodnie POZ i obie są placówkami niepublicznymi - wyjaśnia.
W całej gminie znajduje się jeden punkt szczepień. We wsi Owczarnia. - Gmina spełnia więc wymogi NFZ, choć może to w praktyce okazać się niewygodne dla mieszkańców - zauważa Mirosława Kosiaty. - Jeden punkt to mało, a w dodatku znajduje się on we wsi w południowej części gminy, więc wielu mieszkańców będzie miało tam daleko. Do Owczarni dociera nasza komunikacja miejska, ale jeśli będzie taka potrzeba, będziemy próbowali pomóc - zapewnia nasza rozmówczyni.
- Dużym ułatwieniem byłby, gdyby mieszkańcy mogli też skorzystać ze szczepień w sąsiednich gminach. Są to punkty bliższej położone niż Owczarnia. Na teraz nie wiemy, czy to realne, ale byłoby to dla wielu osób wygodniejsze - podsumowuje.
Szczepienia na COVID. "Gdzie mają się szczepić?"
W Ustce (woj. pomorskie) liczącej blisko 16 tys. mieszkańców również nie było żadnego punktu szczepień. Na oficjalnej stronie miasta 8 stycznia pojawił się następujący wpis: "W związku z dużym zainteresowaniem mieszkańców szczepieniami przeciwko COVID, przekazujemy komunikat przychodni PZU Zdrowie: [...] Centrum Medyczne PZU Zdrowie przy ul. Kopernika 18 w Ustce zostało, jako jedyne na terenie Ustki, zgłoszone do przeprowadzenia procesu szczepień". Pod komunikatem podpisała się Anna Kowalska, dyrektor Centrum Medycznego PZU Zdrowie w Ustce.
Problem braku punktów szczepień dotyczy też woj. podlaskiego. I to nie miast, a całych gmin. Robert Tyszkiewicz, przewodniczący PO w regionie, na swoim profilu na Facebooku spytał: "Gdzie mieszkańcy 8 gmin województwa podlaskiego (ponad 30 tys. osób) mają się zaszczepić przeciwko COVID-19?!". To gminy Knyszyn, Sokoły, Bakałarzewo, Jedwabne, Nowogród, Miastkowo, Przytuły i Orla.
Województwo małopolskie również ma swoją "czarną listę". Gmina Tomice nie ma ani jednego punktu szczepień. Także obszar wiejski gminy Wadowice ich nie posiada. Łącznie w całej Małopolsce jest dziewięć takich gmin.
Aleksandra Kwiecień, rzeczniczka prasowa małopolskiego oddziału NFZ tłumaczy WP: - Do pojedynczych gmin, gdzie w dwóch turach naboru do Narodowego Programu Szczepień nikt się nie zgłosił, dotrą mobilne punkty szczepień lub osoby będą mogły skorzystać ze szczepień w sąsiadujących gminach, gdzie jest kilka punktów szczepień (gm. Tomice – 3 punkty szczepień w Wadowicach, Kościelisko – 2 punkty w Zakopanem, Nawojowa – 6 punktów w Nowym Sączu).
- W przypadku gmin wiejskich otaczających miasta, pacjenci będą mogli skorzystać ze szczepień w sąsiadujących miastach, gdzie na co dzień i tak wielu z nich korzysta z poradni POZ i innych świadczeń medycznych. W miastach tych jest też z reguły kilka punktów szczepień (gmina wiejska Grybów – 2 punkty sczepień w Grybowie, gm. wiejska Oświęcim – 5 punktów szczepień w Oświęcimiu, gm. wiejska Bochnia - 2 punkty szczepień w Bochni) - przekazała nam rzeczniczka małopolskiego NFZ.
Szczepienia na COVID. Czy mobilne punkty dadzą radę?
4 grudnia szef KPRM, pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk informował: - Planujemy powstanie około 8000 punktów szczepień. W każdej gminie powinien być jeden taki punkt.
A to wypowiedź z 22 grudnia: - W każdej gminie będzie mobilny punkt [szczepień – przyp. red.]. On będzie mógł dojechać do osób, które mają ograniczoną mobilność.
Ale czy te mobilne punkty szczepień poradzą sobie z obsłużeniem kilkunastu tysięcy mieszkańców? Jak będą konstruowane? Spytaliśmy o to Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia.
Resort zdrowia odpowiedział nam następująco: "Szczegółowe informacje dot. działania mobilnych punktów szczepień zostaną niebawem przekazane". Biuro komunikacji MZ poinformowało nas też, że do szczepienia populacyjnego zgłosiło się i zostało potwierdzonych niemal 6 tys. punktów szczepień, a podaniem preparatu zajmie się ponad 7,3 tys. zespołów szczepiących.
"Praktycznie każdy Polak ma dzisiaj dostęp do punktu szczepień niedaleko swojego miejsca zamieszkania" - zapewnia nas MZ.
Jak poinformował w poniedziałek szef KPRM Michał Dworczyk, punkty szczepień zostaną uruchomione po 25 stycznia.