Koreański uran trafiał do Libii?
Jest niemal pewne, że Korea Północna
dostarczała wzbogacony uran do Libii - wskazują testy,
przeprowadzone w amerykańskich laboratoriach - pisze na
internetowej stronie "New York Times".
02.02.2005 | aktual.: 11.02.2005 21:06
Według gazety testy, prowadzone w ostatnich miesiącach w Narodowym Laboratorium Oak Ridge w stanie Tennessee, "z niemal 90-proc. pewnością" dowodzą, iż przekazany w zeszłym roku USA przez Libię materiał atomowy nie pochodził, jak utrzymywał Trypolis, z Pakistanu, lecz z Korei Północnej.
Obecnie wywiad USA usiłuje stwierdzić, czy podobnych transakcji Phenian nie zawierał z takimi krajami jak Iran czy Syria.
W tej sprawie nie ma jednak dowodów - podkreśla "New York Times". Jednakże - pisze dziennik - wyniki badań mogą doprowadzić do zmiany stanowiska administracji USA w kwestii północnokoreańskiej. Część członków amerykańskiego rządu wcześniej argumentowała, iż należy szukać dyplomatycznego rozwiązania sprawy atomowych ambicji Korei Płn., ponieważ nie ma dowodów by lider tego kraju Kim Dzong Il eksportował technologie atomowe do innych państw.
Sprawa Korei Północnej będzie jednym z tematów, jakie poruszy prezydent Bush w swym środowym orędziu o stanie państwa - dodaje gazeta.
O wynikach testów laboratoryjnych w Oak Ridge poinformowane zostały Chiny - dodaje "New York Times", akcentując iż Pekin - gdzie odbywają się wielostronne rokowania ws. programu atomowego Phenianu - dotychczas wątpił w twierdzenia amerykańskie iż Korea Północna realizuje program atomowy, mogący mieć zastosowanie wojskowe.
"New York Times" nie podaje, w jakim czasie i jakie ilości uranu Korea miała dostarczyć Libii. Gazeta cytuje natomiast wypowiedź wicedyrektora Centrum ds. badań nad nieproliferacją z Instytutu Monterey w Kalifirnii, Loenarda S. Spectera, który powiedział, iż wyniki testów "oznaczają, że Korea Północna zbudowała ośrodek wzbogacania uranu" oraz że dysponuje taką ilością tego paliwa, że może oferować je innym krajom.