Kopali kryptowaluty w Komendzie Głównej Policji? Zatrzymano już jedną osobę
Jak ujawnił TVN24 w komendzie głównej Policji działała kopalnia… kryptowalut. Wydobycie odbywało się na służbowym sprzęcie i groziło ujawnieniem tajnych baz danych policji. Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk zwolnił z pracy już jedną osobę. Osobnym torem do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Na trop „górnika” wpadli sami policjanci – informuje TVN24, który powołuje się na dwa niezależne źródła informacji. Okazał się nim policyjny informatyk, który nie był funkcjonariuszem policji. W służbowych komputerach miał zamontować specjalne, bardzo wydajne karty graficzne, które umożliwiały sprawne wydobycie kryptowalut. W „pracy” pomagało mu szybkie łącze internetowe, w które wyposażona jest komenda. Nie bez znaczenia było, że wykopaliska odbywały się na koszt policji. Karty wykorzystywane przy tzw. miningu są wyjątkowo energochłonne, co za tym idzie, rachunki za energię potrzebną do ich zasilania są wysokie.
Zobacz również: Kompletnie pijany pędził trasą S3. Policja udostępniła nagranie
- Najpoważniejsza obawa, poza wizerunkową, dotyczy tego, czy w efekcie tych działań nasze bazy danych nie wypłynęły na zewnątrz. – informuje źródło TVN24.
Mowa tu o specjalnych bazach danych, w których znajdują się np. zapisy rozmów, informacje dotyczące tajnych współpracowników i zapisy z cyfrowych kartotek, które nie ulegają przedawnieniu. "Jeśli ktoś kiedyś został skazany za handel narkotykami, to po pewnym czasie jego wyrok ulegnie zatarciu. Ale informacje o tym pozostają na zawsze właśnie w policyjnych archiwach" – informują rozmówcy stacji.
Ostatecznie, jak przekazała oficjalnie policja: "Bazy są bezpieczne, nie stwierdziliśmy żadnego łączenia poprzez wewnętrzną sieć, czyli Policyjną Sieć Transmisji Danych".
Komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk zwolnił już z pracy jedną osobą. Jak informuje TVN24 trwa rozwiązywanie umowy z kolejną. Osobnym torem do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez zwolnionego informatyka.
Czytaj również: Policjant i recydywista oskarżeni. Afera w Łodzi