Kontrowersje po słowach Trumpa. Tusk zabiera głos
Donald Tusk odniósł się do wypowiedzi prezydenta Donalda Trumpa, która - w związku z problemami z interpretacją - wywołała spore zamieszanie nad Wisłą. Premier przypomniał, że niezależnie od braku deklaracji o zwiększeniu zaangażowania na wschodniej flance NATO przez USA, dodatkowe siły zadeklarowali europejscy sojusznicy.
- Wiesz, po prostu nie mogę skomentować, czy to była pomyłka, czy nie. Nie powinno ich tam być, bądźmy szczerzy. Ale podobno zostały wyłączone. Wiesz, dzisiaj można wyłączać drony. Świetnym sposobem ataku na drona jest wyłączenie go, a one spadają wszędzie. Więc miejmy nadzieję, że tak było - powiedział Trump podczas wywiadu z Fox News w rezydencji brytyjskiego premiera Chequers.
Amerykański prezydent ponownie wyraził przy tym swoje rozczarowanie postawą Władimira Putina i przyznał, że myślał, że rozwiązanie konfliktu w Ukrainie będzie łatwiejsze ze względu na jego stosunki z rosyjskim przywódcą.
Zapytany o to, czy wyśle do Polski dodatkowe siły powietrzne, tak jak to zrobiła Wielka Brytania oraz o jego własną deklarację z sierpnia, że Ameryka "może pomóc w powietrzu", Trump odparł, nie wymieniając nazwy żadnego z państw:
- Cóż, pomagamy wywiadowczo. Ale kiedy mówiłem o pomocy lotniczej, miałem na myśli bezpieczeństwo po zakończeniu wojny (w Ukrainie - przyp. red.). Więc po zakończeniu wojny będziemy pomagać w zapewnieniu pokoju i myślę, że ostatecznie to się stanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polityczny spór o zniszczony dom. "Każda strona chce coś ugrać"
Tusk komentuje
Słowa te początkowo zostały zinterpretowane przez Polską Agencję Prasową jako skierowane pod adresem Polski. Stało się to przyczynkiem politycznej burzy i fali komentarzy dot. amerykańskiego zaangażowania w kwestię bezpieczeństwa na wschodniej flance NATO.
Teraz do słów prezydenta USA odniósł się premier Donald Tusk, który przypominał, że ciężar wzmocnienia polskiej przestrzeni powietrznej wzięli na siebie europejscy sojusznicy.
"Niezależnie od interpretacji słów prezydenta Trumpa pragnę przypomnieć, że dodatkową pomoc po ataku dronów dla Polski zadeklarowały Francja, Wielka Brytania, USA, Niemcy, Holandia, Szwecja, Norwegia, Czechy, Portugalia, Włochy" - wskazał szef rządu.