Kim jest Silvio Berlusconi?
Dotychczasowy premier Włoch Silvio Berlusconi dominował przez prawie 18 lat na scenie politycznej kraju, z czego ponad 9 lat stał na czele trzech rządów. Medialny magnat i miliarder odchodzi pokonany przez podziały w kierowanej przez siebie centroprawicy.
Do złożenia dymisji, którą zapowiedział we wtorek, nie zmusiły go skandale obyczajowe z udziałem prostytutek w jego otoczeniu ani kilka toczących się jednocześnie procesów, ale rozłam w jego partii, Lud Wolności. Odeszła z niej grupa polityków, a w rezultacie koalicja rządowa utraciła, i to w chwili poważnego kryzysu finansowego, większość w Izbie Deputowanych.
Z racji swego często pozaprotokolarnego zachowania, żartów, gaf, kontrowersji, a także skandali ten magnat medialny i finansowy, trzeci na liście najbogatszych Włochów z majątkiem szacowanym na kilkanaście miliardów euro, jest od lat jedną z najbardziej wyrazistych i malowniczych postaci na światowej scenie politycznej. Od zawsze budzi skrajne emocje: od uwielbienia po nienawiść.
Silvio Berlusconi urodził się 29 września w 1936 roku w Mediolanie jako syn urzędnika bankowego. W młodości pływał na statkach zarabiając jako piosenkarz. Pracował również jako komiwojażer. Sam zaś chwalił się, że pierwsze pieniądze zarabiał już w szkole; odpłatnie pisał kolegom wypracowania.
Ukończył studia prawnicze w Mediolanie, po których w 1962 roku zajął się budownictwem rezygnując z proponowanej mu przez ojca kariery w bankowości. Zasłynął z tego, że w swym rodzinnym mieście postawił nowoczesne osiedle Milano 2 i szybko stał się potentatem na rynku budowlanym dzięki panującej wówczas koniunkturze. Z branżą tą związane są także początki jego kariery telewizyjnego magnata. Na zbudowanym przez siebie osiedlu założył telewizję kablową. Potem zaś od drugiej połowy lat siedemdziesiątych, inwestował pieniądze we własną telewizję.
W 1978 roku Berlusconi założył koncern Fininvest, który powoli rozrastał się w coraz większe imperium finansowe, prowadzące działalność w różnych gałęziach biznesu - od mediów, wydawnictw, reklamy po ubezpieczenia i usługi bankowe. W 1980 roku rozpoczął działalność pierwszy kanał jego prywatnej telewizji - Canale 5. Dwa lata później Berlusconi uruchomił stację Italia 1, a w 1984 - Rete 4. Stopniowo więc jako właściciel trzech ogólnokrajowych stacji telewizyjnych, należących do koncernu Mediaset stał się konkurentem publicznej telewizji RAI. Walczył z nią na ramówkę: kupował prawa do emisji telewizyjnych teleturniejów, oper mydlanych i popularnych komedii oraz programów rozrywkowych z udziałem roznegliżowanych subretek. To zapewniło mu sukces.
W następnych latach zainwestował także w zagraniczne stacje telewizyjne: francuską La Cinq i Telecinco w Hiszpanii.
Jest też właścicielem jednego z najlepszych klubów piłkarskich świata - AC Milan, który kupił, jako swój ulubiony, w 1986 roku.
Opanował również rynek wydawniczy przejmując wydawnictwo Mondadori. Sprawa ta zakończyła się potem wieloletnią batalią sądową, gdy w wyrokach kolejnych instancji potwierdzono, że do przejęcia tego doszło w wyniku korupcji. Ostatecznie przed kilkoma miesiącami koncern Berlusconiego musiał zapłacić blisko 600 milionów euro odszkodowania jego konkurentowi Carlo de Benedettiemu, który również ubiegał się o to wydawnictwo. Z tą decyzją sądu Berlusconi i jego rodzina nie mogą się pogodzić i walczą o jej uchylenie.
Przez wiele lat, jeszcze nie jako polityk lecz biznesmen, związany był przyjaźnią z ówczesnym premierem Włoch Bettino Craxim, któremu - jak się podkreśla - zawdzięczał przyznanie licencji na ogólnokrajową telewizję.
Gdy w atmosferze gigantycznego skandalu korupcyjnego i operacji pod kryptonimem "Czyste Ręce" z włoskiej sceny politycznej dosłownie zmiecione zostały dotychczasowe partie, z potężną Demokracją Chrześcijańską na czele, ogromną część elektoratu rozbitej całkowicie chadecji przejął właśnie debiutujący na niej Berlusconi.
W 1994 roku niemal w aurze wybawiciela wkroczył na leżącą w gruzach scenę polityczną i założył partię Forza Italia.
Dwa miesiące po tym jak ówczesny prezydent Włoch Oscar Luigi Scalfaro rozwiązał parlament po dwóch latach trzęsienia ziemi na scenie politycznej, wywołanego przez skandale korupcyjne, 28 marca 1994 roku Silvio Berlusconi wygrał wybory i utworzył swój pierwszy rząd. Koalicję zawarł z postfaszystowskim Sojuszem Narodowym Gianfraco Finiego oraz separatystyczną Ligą Północną Umberto Bossiego.
Pierwszy rząd Berlusconiego pracował od 10 maja do 22 grudnia 1994 r. Upadł, gdy z koalicji wycofała się Liga Północna, a Bossi nazwał Berlusconiego "masonem" i "karłem". Wydawało się wówczas, że ich drogi rozeszły się na zawsze. Potem jednak dwa razy zawarli jeszcze koalicyjny sojusz.
Na polityczną porażkę Berlusconiego nałożyły się też problemy z wymiarem sprawiedliwości. W następnych latach został wielokrotnie oskarżony o korumpowanie sędziów i oszustwa finansowe. Nigdy nie został skazany, kilka wytoczonych mu spraw uznano za przedawnione. Lecz sprawy sądowe i kolejne dochodzenia towarzyszyć mu będą przez wszystkie lata działalności politycznej. Nie opuszczały go również nigdy kontrowersje, dotyczące jego rzekomej działalności we włoskiej masonerii, w loży Propaganda 2 oraz coraz to nowe spekulacje w sprawie nieznanych źródeł jego majątku czy wręcz zarzutów powiązań z mafią.
Do władzy Silvio Berlusconi powrócił w maju 2001 roku po zwycięstwie kierowanego przez siebie centroprawicowego bloku Dom Wolności. Za największy sukces jego drugiego gabinetu uważa się to, że rządził przez całą pięcioletnią kadencję parlamentu aż do kwietnia 2006 roku.
Wtedy też Dom Wolności przegrał z centrolewicą na czele z Romano Prodim - jego odwiecznym politycznym przeciwnikiem i konkurentem, byłym przewodniczącym Komisji Europejskiej.
Sam Berlusconi zaś nigdy tak naprawdę nie pogodził się z tą porażką i wielokrotnie zarzucał centrolewicy, że doszła do władzy w wyniku oszustw wyborczych.
Po upadku rządu Prodiego zimą 2008 roku Berlusconi, tworząc z Sojuszem Narodowym blok Lud Wolności, wygrał po raz trzeci wybory. Znów utworzył rząd z Sojuszem i Ligą Północną, a z bloku wyborczego razem z Finim powołał ich wspólną partię.
Trzeci rząd Berlusconiego musiał zmierzyć się z katastrofalnym trzęsieniem ziemi w mieście L'Aquila w Abruzji w kwietniu 2009 roku. Postawienie domów dla tysięcy bezdomnych mieszkańców premier uważa za wielki sukces gabinetu i swój osobisty.
Cieniem na jego życiu osobistym położyły się ujawniane w czasie trzeciej jego kadencji kolejne skandale obyczajowe. Na jaw wyszło, że w jego rezydencjach regularnie odbywały się rozwiązłe przyjęcia z udziałem prostytutek, w tym nieletniej, znanej jako Ruby. Sprawa ta znalazła finał w postaci prokuratorskiego dochodzenia. W jego rezultacie w kwietniu tego roku rozpoczął się przed sądem w Mediolanie proces, w którym Silvio Berlusconi oskarżony jest o korzystanie z usług nieletniej prostytutki i nadużycie urzędu, za jakie uznano interwencję na posterunku policji w celu wypuszczenia Ruby na wolność, gdy trafiła tam pod zarzutem kradzieży.
Razem z tym procesem przed mediolańskim sądem toczyły się jeszcze trzy inne postępowania. W jednym już został oczyszczony z zarzutów.
Obecność na rozprawach premier musiał godzić z obowiązkami państwowymi. W sądzie pojawiał się jednak rzadko.
Berlusconi ma pięcioro dzieci, w tym dwoje z pierwszego małżeństwa. Najstarsza córka - Marina, obecnie prezes Fininvestu, uważana jest za jedną z najlepszych menedżerek na świecie i zajmuje wysokie miejsca w rankingu najpotężniejszych kobiet biznesu. W rodzinnym biznesie pracuje także, zajmując kierownicze stanowiska, najstarszy syn premiera Piersilvio. Brat szefa rządu - Paolo wydaje ogólnokrajowy, prawicowy dziennik "Il Giornale".
Największym hobby Silvio Berlusconiego jest pisanie ballad w neapolitańskim stylu. Chętnie sam je zresztą śpiewa, a swoim talentem chwalił się zagranicznym politykom, których gościł w jednej ze swych majestatycznych rezydencji na Sardynii. Ze swym stałym muzycznym współpracownikiem, balladzistą Mariano Apicellą wydał kilka płyt, na których znajdują się napisane przez niego piosenki. Następny album jest już gotowy, ale jego premierę opóźniono z powodu kryzysu, w jakim znalazły się włoskie finanse oraz koalicja rządowa.
Międzynarodową karierę zrobiły odważne, czasem zabawne powiedzonka i gafy premiera, a także operacje plastyczne, którym poddał się w ostatnich latach. Ma za sobą przeszczep włosów oraz lifting twarzy, zaś troskę o młody wygląd uważa za swój obowiązek wobec wyborców oraz szefów państw i rządów innych krajów.
Polityka zagraniczna, jaką uprawiał, określana była czasem jako "dyplomacja a kuku". Określenie to przylgnęło do niego po tym, jak podczas dwustronnego włosko-niemieckiego spotkania schował się za latarnią przed kanclerz Angelą Merkel i wyskoczył przed nią z okrzykiem "a kuku". W ostatnich dwóch latach, coraz bardziej skompromitowany przez skandale obyczajowe i ujawniane wywołujące konsternację wypowiedzi, przestał się liczyć na arenie międzynarodowej i nie był już partnerem do rozmów z największymi przywódcami w Europie i na świecie. Schyłek ten przypieczętowały przytoczone przez światową prasę jego słowa: "Chcę spędzać czas z moimi dziewczynami, w wolnych chwilach jestem premierem".
13 grudnia 2009 roku podczas wiecu w Mediolanie premier został zraniony w twarz ciężkim przedmiotem przez niezrównoważonego mężczyznę.
Kolejne lata rządów Berlusconiego upłynęły także pod znakiem ostro krytykowanych przez opozycję inicjatyw ustawodawczych, które miały uchronić go przed wymiarem sprawiedliwości i następnymi procesami. Niektóre z przyjętych ustaw firmował obecny minister sprawiedliwości Angelino Alfano, wskazany przez premiera jako jego polityczny następca.
Odchodzi z urzędu premiera jako oskarżony w trzech toczących się wciąż procesach w Mediolanie. Również jego dotyczy najnowsze prokuratorskie śledztwo w sprawie szantażowania go przez osoby, które werbowały prostytutki na przyjęcia do jego domu, a następnie za setki tysięcy euro obiecywały milczeć na temat tego, co działo się w jego rezydencjach.
Ostatnio 75-letni Silvio Berlusconi zadeklarował, że wciąż będzie pomagał centroprawicy i być może powróci na stanowisko prezesa klubu AC Milan.
Swą rezygnację zapowiedział po łącznie 3332 dniach sprawowania rządów. Tym samym jest najdłużej urzędującym premierem w historii Republiki.